Gosiu- trudny czas z dziećmi, moje na jajkach chowane i są dość odporne, ale od miesiąca też kaszlą. Ja nacieram olejem rycynowym zmieszanym z olejkiem kamforowym i wygrzać. A do tego codziennie jajka i pomaga.

A rabaty masz cudowne, kompostownik też i porządek jak ta lala Chciałabym choć tak mieć jak Ty

Pedanci mają przechlapane w życiu

Sama Danusia mówi, że nie jest dobrze ... wiec może jednak nie ma powodów do narzekania

Mam ogrór pod nosem i uwierz mi , mam dużo grzej.

asc napisał(a)

Pedanci mają przechlapane w życiu

Sama Danusia mówi, że nie jest dobrze ... wiec może jednak nie ma powodów do narzekania

Mam ogrór pod nosem i uwierz mi , mam dużo grzej.

tiiaaaa...nie trudno się z Anią nie zgodzić...perfekcjoniści mają gorzej.....a ogród pod nosem czasami "przeszkadza" w odpoczynku

pozdr Gosiu

p.s czy szykujesz jakies dekoracje świąteczne?...chętnie polukam

Gosiu dzięki że wpadasz do mnie. Co Ci mam napisać? Doły omijaj albo przeskakuj. Jesteś młoda i życie przed Tobą. Wszystko się ułoży. Pozdrawiam.

kaisog1 napisał(a)

Aneczko dziękuje Ci pięknie! Czasem sobie pomarudzę a i tak zrobię co do mła należy Buziam Was Kochani

My Małgorzaty tak mamy Pomarudzić i wygadać sie to super sprawa. Ja jak się nie wygadam albo nie poryczę to mi nic nie idzie. Jak sie wygadam, pożalę to zaraz mi lepiej i robota idzie

malgorzata_szewczyk napisał(a)

My Małgorzaty tak mamy Pomarudzić i wygadać sie to super sprawa. Ja jak się nie wygadam albo nie poryczę to mi nic nie idzie. Jak sie wygadam, pożalę to zaraz mi lepiej i robota idzie

ja co prawda nie Małgorzata, ale tez tak mam

Gosia....ale nie ma nic między bakterią a wirusem??? Oprócz są jeszcze grzyby...ale pomiędzy?
Dopytaj lekarzy i nie daj się zwodzić!
Powodzenia

Gosia, faktycznie pedanci mają gorzej!!! ogród dopieszczony, też chyba jestem ślepa!
co do synusia, im bliżej natury, tym lepiej, ale już tu sporo podpowiedzi od mam, życzę, aby wszystko było dobrze

Basiu, Aniu, Ulo, Beatko, Żbyszku, Gosiu, Justyno i Irenko dziękuję, że do mnie zaglądacie Za słowa otuchy i pochwały (chociaż nie bardzo zasłużone ) Buziaczki Wam posyłam

A teraz pokażę co dziś narobiłam..... Głupio mi tak jakoś było bo to, że ja nie czuję magii Świąt nie oznacza, że Kuba ma tego tyz nie poczuć. Zresztą sam mnie zapytał (co mnie zdziwiło) czemu nic nie przygotowuje na Święta. Zapytałam o co mu chodzi a Kuba na to, że zawsze takie "dyndałki" robiłam, no i wianek był a teraz nie ma.... no głupio mi było jak nie wiem.... Wlazłam na drabinę i z szafy wyciągnęłam ozdoby choinkowe, z za szafy podkład, który uwiłam w lato u Teściów z winobluszczu i zaczęłam kombinować.... Kuba wyjmował zawieszki z bombek i przytrzymywał bombki i z tej pracy powstał taki oto wianek....

śliczny wyszedł moje witki brzozowe czekają na zaplecenie nie wiem tylko jak ozdoby przymocuję bo specjalistycznego sprzętu brak...