Ja jakoś szuram od rana. Szurnęłam z ogoniastym, teraz kawałek przegryzki i zaraz poszuram do parapetów.
A jak mi ktoś zarzuci, że szurnięta jestem, to cóż? Ja się cieszę, że mogę szurać!
Domowników to może i wkurza, ale na to rady nie ma, muszą przywyknąć.

Może uda się mi dziś zajrzeć za ogrodową furtkę? Dobrze by było.

Zbyszku jak mus to mus. Wiadomo że zawsze jest strach czy się człowiek wybudzi no ale nie wszyscy lekarze to konowały. Będziemy tutaj wszyscy trzymać kciuki.

Irenko dzięki i pozdrawiam.

Haniu - widziałem jakie już masz cudne kwiecie. Pewnie sama byłaś zaskoczona.

Basiu dziękuję - co ma być to będzie.

A u nas zima na nowo. Mamy świeżą dostawę śniegu.

Nie wiem co bym wolała, czy stan mojej pogody, czy widoki takie jak u Was.
Jednak nie da się ukryć, że dzień coraz dłuższy!

A dziś wieczorem chmury się ułożyły jak pokosy siana na łące, znak, że znowu silniejszy wiatr nadciągnie nad moją głowę.

Pogodnego nieba życzę.

Zbyszku, rodzina za Twoje zdrowie trzyma kciuki, ale i ja również!

Szybko dawaj znieczulać się, i jeszcze szybciej wybudzaj się! Czekamy na pomyślne wieści.
Cała Polska za Tobą murem!

I na dobre sny zostawiam Tobie mój ogródek. Na swój popatrzysz jak wrócisz do domu po wszystkim. Heja!

Żołnieże nie boją się niczego!

Zbysiu, 100 lat w zdrowiu z okazji urodzin i szybkiego powrotu do zdrowia akurat na wiosnę, jak nowy będziesz, buziaki

Ja też urodzinowo Tobie życzę sprawności, bo Bari nie może doczekać się łazęgi po okolicy.

Szybko wracaj do zdrowia i sił!

Ja również życzę wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze. No i oczywiście zdrówka bo ono jest najważniejsze.

Irenko, Haniu, Iwo, Basiu bardzo dziękuję za piękne życzenia. Jest już "po" i wczoraj wróciłem do domciu - to znaczy mnie przywieźli. Rana boli ale myślę że z każdym dniem będzie lepiej. Trochę połażę po domu i znów do wyra - bo tak kazali.
Pozdrawiam Was serdecznie.