Och oby słoneczko dotarło i do Was i wszelkie bóle ustąpiły - ogródek masz wyniumkany więc tylko cieszyć się każdym ździebełkiem

najlepszego

No do kawy, to bym sporo wpałaszowała

Wow, ale wypieki

Zbyszku tyle mądrych głów pisze i wstawia zdjęcia ściętych hortensji. Zwracam się do Ciebie z prośbą o fotkę jak Ty tniesz

Całe szczęście, że częstujesz pięknym chrustem i oponkami na zdjęciu. Wirtualnie podkradam, w realu bowiem unikam, szczególnie cukru i lukru.
Dzięki.


A co do zdrowia, uważać trzeba. Sami przez skórę czujemy czy coś jeść możemy i ile. Objadanie się czymś, co wypada jeść wg tradycji, nie jest konieczne.
Umiar przede wszystkim.

To tak w nawiązaniu do tradycji.

Zdrowia życzę.

Mira - słoneczka mamy pod dostatkiem, ale ono zimne jakieś.

Irenko smacznego.

Mirella - ile ogrodniczek i ogrodników, tyle rodzajów cięcia. Zależy to od rodzaju hortensji czyli od ich naturalnej siły wzrostu, jedni chcą mieć wysokie krzewy, inni średnie z dużymi kwiatami. Na naszych forach napisano już chyba wszystko na ten temat. Tniemy w odległości od najbliższego od góry rozgałęzienia na 1, 2, 3 lub 4 oczka. Jak chcesz aby roślina szybko pięła się w gore to tniesz za 4 oczkiem grube i dorodne gałązki. Wszystkie cieńsze od ołówka usuwasz. Im więcej gałązek zostawisz przyciętych na 1 lub 2 oczka no to będziesz miała roślinę bardziej gęstą. Nie bój się cięcia i na bieżąco wysnuwaj wnioski.
Tak przyciąłem w tamtym roku a w tym jeszcze raz te najwyższe gałązki przytnę na 4 oczka aby rośliny podwyższyć.





Haniu smacznego. Krysia nie potrafiła sobie odmówić smażenia.

Dzięki Zbyszku za odpowiedź
Mam już część pociętych hortek - niżej niż na Twoich zdjęciach.
Kolejne będę cięła wyżej, bo chcę, żeby były wyższe

Zbyszku - przypomnij mi proszę czy ketmie się przycina na wiosnę?

No to powodzenia. Ketmię jeżeli jest mała to nie jest konieczne cięcie- chyba że chcesz skorygować koronę. Ketmia bardzo lubi cięcie a roczne przyrosty to ok 30 cm.

Zaglądam i czytam dobre wieści. Faworka porwałam od wspaniałej kucharko pielęgniarki.
Życzę Wam zdrówka obojgu

A wiecie, że faworki na zachodzie nazywają się "skrzydłem anioła"?
Te Krysine, to pewnie skrzydła Anielicy! Są pyszne! Już to widzę!