Wow dzięki Agatka
Jak widzisz ja też byłam jeszcze na etapie poszukiwania własnego stylu skoro ciągle coś zmieniałam. tak naprawdę byłam ogólnie zadowolona z tego co mam - było dziko i naturalnie- a więc w stylu jaki lubię - tyle że - tak nie było przez cały rok. Przedwiośnie i przedzimie były paskudne, poza tym w takiej dżungli trudno zaakcentować klejnoty. Nigdy architektury nie studiowałam, więc uczyłam się na wypracowanych stylach u innych. a teraz czuję satysfakcję Gdzie nie spojrze jest po mojemu, troche dziko ale zgrupowane plamami, kolorowo ale nie krzykliwe, trochę lasu, troche łąki, sporo wody i do tego jestem to w stanie wszytko ogarnąć!
Elu - i to też jest styl - wszystko i wszędzie po trochu ! Nikt nie powiedział że styl masz miec książkowy - to ma byc część Ciebie, uzewnętrznienie Twojego Ja. Skoro lubisz różnorodność - to ją twórz, i ciesz się nią jak dziecko i nie daj sobie wmówić by to zmienić!
i o to chodzi by każdy ogród był inny,niepowtarzalny Ty taki stworzyłaś i bardzo mi się podobamój może byłby inny jakby było mnie stać na projekt,ale lubię to co mam choć czasem dopada mnie deprecha, że daleko do ideału , ale co tam...życie jest zbyt krótkie by przejmować się takimi rzeczami
Kasiu.. pozwolisz, że u Ciebie pogadam z Elą...... też tak mam..... lubię prawie wszytko .. i tak mam....
A o modzie nie rozmawiam, bo się na tym nie znam.... na żadnej modzie... taki pokrętny typ ze mnie