Dołączył: 16 kwi 2019
Posty: 19
Witam,
Mam dwuletni trawnik ok. 450 m2. Ogólnie jest ok, nawet bardzo, ale w kilku miejscach przy takiej pogodzie jak obecnie trawa robi się ciemniejsza, słabsza i wolno rośnie (w porównaniu do reszty). Odżywa po podlaniu, ale za 2-3 dni sytuacja się powtarza. Tak samo było w ubiegłym sezonie - w tych samych miejscach. Zauważyłem, że ziemia jest tam bardzo zbita.
I tu pytanie: co z tym zrobić? Aeracja lub ręczne (nożne) nakłuwanie i piasek? Torf po wierzchu po skoszeniu? Jakieś sposoby chemiczne lub biologiczne?
Dzisiaj mam zamiar intensywnie podlać i ponakłuwać widłami (bo na sucho jest naprawdę cieżko), ale obawiam się, że to rozwiązanie tylko doraźne.
Dodam, że wiosną wertykulowałem całość, nawożę, koszę - zgodnie z powszechnymi zaleceniami. Podlewam +/- co drugi dzień. Jeszcze raz powiem, że na ok. 95% powierzchni te zabiegi są skuteczne i wystarczające. Problemem są tylko te wybrane miejsca. Wierzchnia warstwa humusu jest jakościowo taka sama - przed założeniem było nawiezione duuuużo ziemi, całość pojechana glebogryzarką (ciągnik). Teraz sobie przypominam, że w tych miejscach trzeba było przejechać kilka razy więcej, bo było właśnie bardzo twardo na wierzchu. No ale ostatecznie poszło, tyle że problem jak widać powrócił...