I na koniec wciąż mój nr 1 w tym sezonie, róże lavender
Czekam jeszcze z niecierpliwością na różyczki ostatnio kupione, czyli novalis i minervę, mam je posadzone obok siebie i ciekawa jestem jaki wspólnie stworzą duet miłego popołudnia
Cudna porcja zdjęć
Ty się nie stresuj, ja też czasowo nie wyrabiam.
Czekam z niecierpliwością na duet Novali i Minervy, bo ostatnio wymyśliłam, że też bym je razem połączyła.
Cudne zdjęcia to są u Ciebie Aniu zawsze właśnie wczoraj przed spaniem podziwiałam . No jednak dla mnie doba ostatnio okazuje się za krótka zwłaszcza przy mężu a co do tych dwóch różyczek sama przebieram nogami jak zaczną kwitnąć, chociaż obawiam się,że mogą się w tym roku czasowo nie zgrać, minerva przyszła ładnie zapączkowana, a novalis kupiłam lokalnie niestety bez pąków
Kasiu ja też jeszcze parę sezonów wstecz byłam bardzo anty różana, ale jakoś jedna, druga i pokochałam je miłość do nich nie jest łatwa, zwłaszcza jak chorują, na szczęście się odpowiednie środki,które trzeba stosować i potrafią odwdzięczyć się pięknym kwitnieniem lavender jest cudna długo kwitnie, nie choruje, no i ma piękny kolor, jedna z moich ulubionych róż