Zajrzałam i przeczytałam o wypadku. Dokładnie wyobrażam sobie co czułaś czekając na karetkę, każda minuta w takiej sytuacji ciągnie się niczym godzina. Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło. A z dziećmi tak już jest, żebyś się rozdwoiła, roztroiła to i tak nie upilnujesz.
Buźka.
Aniu najgorsza jest ta niemoc ale dzięki Bogu wszystko dobrze się skończyło, teraz leczymy infekcję górnych dróg oddechowych, która wyszła w szpitalu. buziaki !
Dzisiaj wyszłam dosłownie na 5 minut do ogrodu zobaczyć tylko co się w nim w ogóle dzieje. Zrobiło się szaro - buro i ponuro, wiatr wymęczył rośliny, róże, które kwitły zostały tylko wspomnieniem kolor wprowadza tylko moja dzielna pastelka i Stephanie nawet nie ma czemu zdjęcia zrobić
Witaj Paulinko bardzo się cieszę ze z mała już dobrze.Pokazujesz cudnaśne widoczki.U mnie the fairy bardzo lubiana w ogrodzie,roza niezawodna.No u mnie tez juz robi się nieciekawie,najbardziej teraz zdobią trawy.Z róż kwitną jeszcze okrywowe,savoy hotel i Munstead Wood ma jeszcze duzo pąkow.Ale czy zdąży zakwitnąć.
Planujesz jakieś zmiany na przyszły sezon?... oczywisie w ogrodzie
Cześć Adrianno nie wiem czy tylko mi się wydaje,że w tym roku zimie bardzo się spieszy? Widziałam,że w niektórych ogrodach są już przymrozki the fairy faktycznie bezproblemowa jest, a pomyśleć,że przeszło mi przez myśl, żeby oddać ją sąsiadce, ale bym żałowała myślę, że MW na pewno Ci jeszcze zakwitnie u mnie obydwie jeszcze dużo pączków mają. A co do zmian na pewno jakieś będą, chciałabym tył zostawić już w spokoju, a wziąść się za przód inaczej ogrodu nigdy nie skończę