Ale u Ciebie Aganiu wiosennie się zrobiło po takiej porcji zdjęć. Co ja mówię, to prawdziwe lato!
A u nas śnieżyca, wiatr gwiżdże niemiłosiernie. Nawet psica na spacer nie chce dziś wyjść, a co dopiero my
pozdrawiam serdecznie
Joasiu, w tą zimę to aż nie mogę uwierzyć, ale wolałabym śnieg i zimę, u nas deszcz wracając z pracy temperatura, spadła do -2, pod domem szklanka, a na roślinach zmarznięty deszcz, dla roślin to chyba dobrze, ale drogi są niebezpieczne, aż boję się jutra i wyjazdu do pracy, bo u nas jest szczególnie niebezpiecznie, dużo wypadków i sami już mamy różne doświadczenia, ale trzymajmy się w zdrowiu
Moja kicia chora, jeszcze byliśmy z nią u weta, podtruta, dostała 4 zastrzyki i dwa podskórne nawadniające, bo nie jadła i nie piła od niedzieli, słaba jest, ale poprawia się, bo chlipnęła sobie z talerzyka i grzeje się przy kominku
Oczywiście chlipie wodę i to teraz.... to już się jej popraiwa....... mogę spokojnie w...rócić do wiosny i pokazać jeszcze trochę bratków
a po bratkach czas na petunie
oczywiście te niebieskości i fiolety z bielą za mną chodzą i clematis rozkwita
Aganiu, u nas prawdziwa zima. Dużo śniegu i codziennie mrozek, z iglaków już 2 razy strząsałam śnieg bo się bałam złamań i odkształceń. Dzisiaj rano -8 i bardzo ślisko, przez 2 dni padał marznący deszcz. Ale jesteśmy przyzwyczajeni do takich warunków i jakoś przetrwamy.
Podruta kicia? Co się stało? Żal mi biduli Będzie dobrze Aganiu, najważniejsze że coś pochlipała bo to oznaka powrotu do zdrowia. Trzymam kciuki.
buziole zostawiam
Ja maruda..... żebyś ty mnie widziała jak ja marudzę przed pracami, które trudno nazwać remontem, to dopiero wykończeniówka i połączenie stylu klasycznego z nowoczesnym( salon kominkowy\telewizornia)
- pierwsze marudzenie, wykonanie schodów drewnianych, w kolorze którego nie ma w katalogu,
- 17m balustrady z kutego metalu, ale to ma być kucie artystycznie, każdy element, będzie wyginał się
inaczej, bo to musi być drzewo z gałązkami,
- ścianę będziem tynkować trawertynem, na to koloryzacja i odpowiednie kolory i znowu marudzenie,
- rysunek drzewa na ścianie, które będzie niby wrastać w drzwi itp.
Realizacja zbliża się wielkimi krokami, jak mi czas upłynie po tej remontówce i skończę marudzenie, to może zajedziesz do mnie i wtedy to nawet pobrykamy jak tygryski