wietrzyk napisał(a)

Ala, uśmiałam się
Pomocników to Ty masz takich od serca I jak się garną do pracy
Finalnie zyski i tak przeważają nad ew stratami, więc nie możesz narzekać
I mążuś dba o stan skarpety na cele ogrodowe... Dodać Twój entuzjazm do tego wszystkiego.
Nie ma szans, musi być pięknie
Donice super! Gdybyś miała chwilkę podeślij proszę, gdzie takie można kupić.

Cześć Asieńko bo w życiu trzeba się jak najwięcej śmiać i nie patrzeć że kurze łapki potem będą
ja tam nie narzekam, bo przy naszych hektarach taka pomoc jest nieoceniona I tak moj młody pomocnik, co go fotografowałam przy pracy miał wypadek na rowerze i pewnie do jesieni się nie wykuruje tak się połamał a brakuje go bardzo
A skarpeta ogrodowa to taka czarna kosmiczna dziura, raz pojedziesz do ogrodniczego czy szkółki i wracasz z otwartym bagażnikiem i pustym portfelem
Pewnie że podeślę namiary
buziakiii

Oj Alu szkoda pomocnika, mam nadzieję, że wyjdzie z tego cało. Masz rację nasadzanie przyjemne ale trzeba się zastanawiac ja ostatnio zwolniłam ze wsadzaniem i tak chodze i przymierzam

My też mamy nadzieję że szybko wyzdrowieje, choć za nim wróci do pełnej sprawności to dużo czasu upłynie.
to ja przymierzam, przymierzam i jeszcze raz przymierzam

ale masz warzywnik !!!
ja już wiem, jak będą smakować te truskawki...obłędnie

Alu , pomocnikowi szybkiego powrotu do zdrowa przekaż moja skarpeta ciągle pusta, sponsorów brak a chęci duże u ciebie pada? bo u mnie leje

Ala, widziałam donice…REWELACYJNE…bardzo w moim guście!
No i warzywniaka zazdroszczę...po prostu full wypas !!!!

Ala- macham. Jak tam prace?- pewnie nie ma w co rak włożyć. Super z Ciebie dziewczyna- nie każda młoda osoba ma tyle zapału przy takim "zakresie obowiązków"
Patrząc na Ciebie- powraca mi wiara w ludzi.

Dość kadzenia- wpadnij i zobacz- Żurawki posadziliśmy

Witajcie wszyscy, znowu 2 dni w plecy jestem ale za dużo pracy mam i chcę jak najwięcej zrobić przed deszczami nadprogramowo zapadła też decyzja o wymianie siatki ogrodzeniowej na tyłach i powstanie tam dużo metrów płotu betonowego a ja zaliczyłam kolejne malutkie zakupy ogrodowe, a pojechałam tylko po kwaśną ziemię której i tak zabrakło


część już zagospodarowana w niepokazywanych donicach tym bardziej macie podwójna niespodziankę

skrzynka z resztek roślinnych

zaczęło się na dobre i jak tu się nie dziwić że wieczorem ledwo żyję i kładzenie Franka spać=moje zasypianie

Metamorfoza narożniczka, który został obsadzony trochę bez pomysłu, i powstał nowy przechowalnik,gdzie będą piwonie o ile łaskawie zakwitną i 2 kulki iglaczkowe

a pod skrzynkę gazownika wyleciała koreanka i białe rh, cunninghamy zaczęły przysychać i trzeba było sie spieszyć,a cisnooo miały, aż żal. Jeszcze dokupić trawy i chyba będzie dobrze