Na szczęście sprawę piasku wokół domu udało mi się wyeliminować.
Rozumiem, że mówisz o plaży nadmorskiej. Tam moi też mają gdzieś piasek (lub jego brak) na ręczniku. A jeszcze w zeszłym roku musiałam ich przekonywać do kąpielówek, w tym roku już nie muszę.

Sami do tego doszli.
Muszę pochwalić naszą pogodę. Gorąco owszem, ale jednocześnie często pada deszcz. Wszystko zielone aż miło. Dzisiaj koszenie i nawożenie planuję.
W tym tygodniu jadę do Szmitów po rośliny na nową rabatę...


Niech to już w końcu rośnie, bo czas leci.