Marta sobie poradziła z rozpoznaniem rośliny, ja przyznam się miałabym problem, bo u siebie nie posiadam onej

Lokalizacja piękna to prawda, ale ile mam robactwa z tego lasu to tylko ja wiem. Wszystko pożarte, hosty podziurkowane jak rzeszoto, truskawki to samo, smagliczka zjedzona. Muszę chyba zintensyfikować walkę z owadami. Mączniaka jakoś trzymam w ryzach, ale te latające bestie uderzają z ukrycia...