Przydreptał też robaczek o jakże szlachetnej nazwie: pluskwiak odorek zieleniak
w cieniu bukszpanu prezentuje swoje „podwozie” mały krzyżaczek
a w stronę rabatki z hostami z prędkością światła mknie wstężyk gajowy
Ponieważ ziemia u mnie nadzwyczaj urodzajna w tłuściutkie robaczki, apetyczne dżdżownice tudzież inne smakowite kąski, częstym gościem są u mnie Pan Kret z koleżanką Nornicą.
Podczas ich nadmiar częstych wizyt moja wytrzymałość psychiczna wystawiana zostaje na niezwykle ciężką próbę.
No i na koniec, aby wizerunek „szmaragdowego” był kompletny… mój „futrzak” ze swoimi kumplami (na zdjęciu wyjątkowo grzeczni…normalnie w szale zabawy tratują co nie co…)