super robótki

no no, to się napracowałaś od razu lepiej z tą przyciętą wierzbą i fajne miejsce na hosty przygotowałaś

Margarete napisał(a)

Noo, kobiety.....subtlene, delikatne, zwiewne a takie męskie i dzielne, skąd ja to znam.......i cóż traci na aktualności zawołanie Juliusza Słowackiego.."kobieto! puchu marny"....

A.M.

co tu tak cicho? też mi się wydawało że z tym puchem to Mickiewicz raczej

Miłego tygodnia życzę

pozdrowienia zostawiam

co tak cicho?

Magda70 – Madziu, mniejsza wierzba nie zasłoniłaby ohydnego daszku nad wejściem do piwniczki…tak jak teraz jest ok.
Nie wiem dlaczego ta wierzba tak bardzo przyrosła, w tamtym roku też była spora, ale żeby aż tak to nie!!! Może ona jest ciepłolubna i spodobały jej się tegoroczne upały???

Margarete – rabatka poszerzona o 50-60 cm, na razie starczy…zmieści się kilkanaście nowych host (gdyby co, to będę się martwić dopiero za 2 lata). Prawdę mówiąc to więcej nie mogłam poszerzyć, bo okazało się, że w tym miejscu trawnik skrywa ogromne betonowe płyty. Sama nie dam rady ich wyrwać…potrzebny ciężki sprzęt. Nie mam pojęcia skąd się tam wzięły i jak trawnik na nich może rosnąć???

popcorn – już jestem!!!

kitek81 – cieniolubna rabatka poszerzona…zaczynam rozglądać się za nowymi hostami!!! Coś mi się zdaje, że nie będzie najmniejszego problemu z zasiedleniem tej rabatki.

waldek727 – tat, tak…masz rację, to Mickiewicz.

rozark – Reniu, tobie też miłego tygodnia życzę. Do zobaczenia w przyszły weekend..

Wpadłam na chwileczkę, bo dawno mnie tutaj nie było. Jak zwykle nie mam za wiele czasu, więc w telegraficznym skrócie:
W „szmaragdowym” wszystko w porządku…wszystkie roślinki mają się dobrze, kretów jakby nie co mniej, chwasty rosną, ale bardzo wolno, trawka zieloniutka, bo podlewa ją od czasu do czasu deszczyk.
Z poważniejszych zmian to szykuję się właśnie do postawienia drewnianej altany zamiast ogrodowego namiotu. Pewnie powiecie, że troszkę jakby po sezonie… No fakt, ale ceny teraz bardziej przystępne i terminy prawie z dnia na dzień.
Suma summarum altana będzie w przyszłym tygodniu…mam przynajmniej taką nadzieję!
Z ogrodowych spraw to kupiłam nową hostę….ale o tym póżniej, bo teraz muszę lecieć wyjąć z piekarnika karczek….

I oto ON…we własnej osobie…karczek pieczony w kapuście z ananasem (prawa autorskie: Bogdzia)