Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Szmaragdowy Zakątek

Pokaż wątki Pokaż posty

Szmaragdowy Zakątek

Sebek 17:11, 27 lip 2016


Dołączył: 08 lut 2011
Posty: 50262
Mnie też zmartwiło, że w środku nocy wstajesz i trawę kosisz
____________________
Sebek - Coś jeszcze, coś więcej... Wizytówka ogrodu
Margarete 17:21, 27 lip 2016


Dołączył: 04 mar 2013
Posty: 14370
AgataP napisał(a)


Kurna jakbym Karolę czytała - " 5 rano, ja już po maratonie i prysznicu, ciasto w piecu, odkurzone, muchy wybite... idę nazbierać borówek do owsianki"

Ja pierdziu dziewczyny normalnie podziwiam, ja wciąż nie dospana, jak przestanie mnie budzić Zośka to może w końcu się wyśpię i sama zacznę wstawać o piątej

U mnie psiura też tak sobie leży w słonku

O to to...racja Agata, od Karoli sie zaraziła, po tych długich wieczornych plotach to na Magdę od Karoli przelazło, i teraz Magdę gryzie i spać nie daje...
____________________
Małgorzata OGRÓD MARZEŃ......a może tylko......MARZENIE O OGRODZIE
anna_t 19:33, 27 lip 2016


Dołączył: 27 kwi 2015
Posty: 13458
hahahahha Karola coachem powinna zostać
____________________
Ania Nowocześnie z różanką
Nikita 02:57, 28 lip 2016


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
Robertop – Robert, zapraszam…przybywaj !

AgataP – Agatko, ja szybko się regeneruje i bardzo mało potrzebuję snu…a niekiedy po prostu szkoda mi czasu na sen, bo tyle jest ciekawych i fajnych rzeczy do zrobienia.

rozark, Sebek – no nic na to nie poradzę…tak mam i już…to takie dziwne oprogramowanie chyba…

Margarete, anna_t – ha ha, dobre …naprawdę dobre !!!
____________________
Nikita -Szmaragdowy Zakątek / Wizytówka / Wizytówka-portrety host
Luteczka 21:12, 28 lip 2016


Dołączył: 02 mar 2016
Posty: 1244
Madziu to wpadnij do mnie , i jeszcze Carolę zaproszę, może się zarażę tym wczesnym wstawaniem, mogłabym bo ciągle mam z tym problem.
____________________
Ewa Luteczka znów wymyśla - czyli Joga Ogrodowa
Nikita 20:40, 31 lip 2016


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
Luteczka - ha ha…dobre Ewa.
Ale podobno są sprawdzone sposoby na poranną pobudkę…może któryś ci podpasuje i problem sam się rozwiąże….

Pierwszy sposób pod jakże wymownym kryptonimem „Alfa-budzik” :
Nastawiasz sobie alarm w telefonie np. na godzinę 5:00 na najgłośniejszy sygnał jaki jest tylko możliwy aby rano za pomocą bębenków słuchowych wstrząsnąć zaspanym mózgiem. W „hierarchi „mocy” wybierasz coś na podobieństwo walnięcia z Gruber Berty. Kolejny alarm włącza się o 5:05 jakąś łagodną melodyjką przypomina ci, że dobrze byłoby wstawić czajnik na poranna kawkę i kolejny alarm 5:15 – coś długiego, lubianego i powodującego uśmiech na twarzy…idealne na początek dnia i pogodzenie się z nieuchronnym transportem zaspanego jeszcze ciała do łazienki na poranny prysznic.

Drugi sposób „na sublokatora lub domownika”: najpierw budzik budzi sublokatora/domownika następnie on krzykiem i potrząsaniem budzi ciebie !

Trzeci sposób (stosowany od pra pradziejów) to poranny seks: świetny budzik nie tylko przez wzgląd na swe właściwości Człowiek wstaje rześki i wygimnastykowany od razu.
Dodatkowo zupełnie gratisowo zmniejsza poziom stresu przez uwalnianie się endorfin – czyli hormonów szczęścia.

Wybór należy do ciebie !!! Mam nadzieję, że jakoś pomogłam...hi hi
____________________
Nikita -Szmaragdowy Zakątek / Wizytówka / Wizytówka-portrety host
Nikita 20:41, 31 lip 2016


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
Weekend minął dość rozrywkowo.
W sobotę „Święto Kwiatów” w Karsznicach. Nic nie kupiłam, bo….każdą spontaniczną chęć zakupu Carola kwitowała tekstem: …” nie kupuj, ja mam, to ci dam”…W związku z tym zasobność portfela nie została naruszona a na konkretny szaber wybieram się do Caroli.
Po targach mini spotkanie u Ren133. Renia ma niewiarygodnie wspaniały ogród, dopracowany w najmniejszym nawet detalu. Przesympatycznie spędziłyśmy popołudnie…było trochę śmiechu, trochę bezcennych rad i mądrości życiowych oraz kilka zasad Savoir vivre w wersji dla czworonogów.
____________________
Nikita -Szmaragdowy Zakątek / Wizytówka / Wizytówka-portrety host
Nikita 20:50, 31 lip 2016


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
Niedziela...i tu główna rozrywka i atrakcja weekendu….już od rana zaskoczyła mnie na maxa, żeby nie powiedzieć, że po prostu powaliła mnie na kolana !!!
Ale od początku…
Tak (mniej więcej) jeszcze wczoraj wieczorem wyglądała moja „zielona ściana” …


…ale za sprawą mojego niereformowalnego sąsiada, który zamiast relaksacyjnej zieleni woli wielkomiejski, szary beton…w niedzielę do południa wyglądała tak jak na załączonym obrazku….



Kłębowisko gałęzi i liści tworzyło 2,5 metrową stertę !


Nieprawdopodobne? Ale niestety prawdziwe !!!


Przez 6 godzin odcinałam, piłowałam i łamałam gałęzie starego bluszczu i winobluszczu (niektóre gałęzie miały średnicę nawet 4-5 cm). Potem część gałęzi wywiozłam na zaprzyjaźnioną działkę rekreacyjną celem utylizacji (czytaj: spalenia w ognisku) a resztę wywlekłam na trawnik przy ulicy…leżą tam teraz 4 stosy poplątanych gałęzi i nie mam pojęcia co z nimi dalej zrobić !!! Są tak ciężkie, że nie mam siły wtaszczyć ich do mojego samochodu. O godzinie 18:45 pobojowisko po democe zostało prawie uprzątnięte…masakra…ruszać się nie mogę, bo wszytko mnie boli (nawet paznokcie), moja powłoka cielesna jest cała podziargana do krwi od połamanych gałęzi a to tego wszystkiego osiadło na mnie jakieś 30 kg kurzu…obraz nędzy i rozpaczy.

Sąsiad najpierw miał pomysł żeby całość popryskać Randapem…ale szybko i bardzo dobitnie mu tą myśl wyperswadowałam z jego małego móżdżku. Nie pomogły zapewnienia, że taka zielona ściana z pewnością jest ładniejsza od brudnego betonu. Nie przemówił także fakt, że ściana porośniętą roślinnością nigdy nie jest mokra (korzonki roślin wyciągają przecież wilgoć z muru), latem jest zacieniona dając chłód a zimą zapewnia ciepło osłaniając od mrozu. Po prostu rano wlazł na dach i odciął końcówki pędów. Resztę już zrobiła grawitacja…pod ciężarem gałęzi i liści moja „zielona ściana” zaczęła osuwać się na dół aż w końcu z impetem zwaliła się na moją działkę.
____________________
Nikita -Szmaragdowy Zakątek / Wizytówka / Wizytówka-portrety host
ryska 21:11, 31 lip 2016


Dołączył: 12 sie 2013
Posty: 11639
A było tak ładnie, jestem w szoku.
____________________
Renata Podwórkowa rehabilitacja*****Wizytówka-podwórko Ryski Dlaczego podwórkowa rehabilitacja? Bo grunt to zdrowie :)
jankosia 21:51, 31 lip 2016


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
Ale ci sąsiad zrobił niespodziankę - masakra. Myślę że żadne argumenty do niego nie przemawiały bo... masz za ładnie. Może tak być? Taki typ człowieka? Strasznie smutno, ten winobluszcz robił wrażenie i stanowił piękne tło dla ogrodu :'(
Swoją drogą gdyby ten wał splątanych gałęzi dało się tak po prostu wziąć i przetransportować w całości to bym ci to zabrała i ustawiła sobie w ogrodzie- toż to piękna rzeźba z tego wyszła
Dla odmiany mój sąsiad przyciął kilka swoich świerków które były dla mnie żywopłotem. Nie muszę dodawać że przycięcie nie oznacza przycięcia nowych przyrostów a skrócenie świerka... o połowę? Też mi szkoda
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies