A teraz obiecana relacja z Green Days w Nadarzynie
W sobotę Ogrodowisko reprezentowane przez ekipę łódzką i nie tylko łódzką, było obecne w Nadarzynie na Pierwszych Międzynarodowych Dniach Zieleni, czyli Targach Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu GREEN DAYS.
Tagi odbywały się po raz pierwszy i mam wrażenie, że mają wielka szansę stać się znaczącym wydarzeniem w kalendarzu imprez ogrodniczych tuż obok Gardenii i Zieleń to Życie.
W 5 tematycznych salonach: Architektury Krajobrazy, Małej Architektury, Ogrodnictwa, Techniki Ogrodniczej, Florystyki oraz Pszczelarstwa wystawcy prezentowali wszystko, co związane było z branżą ogrodniczą: od roślin ozdobnych, przez wyposażenie ogrodów, sprzęt ogrodniczy (ten lekki i ciężki...nawet bardzo ciężki) aż po akcesoria związane z pszczółkami.
Na targach można było podziwiać ogród pokazowy, a w zasadzie aranżację przedstawiającą kilka mini ogrodów nawiązujących do epoki baroku, renesansu i gotyku. Obejrzeć i posmakować potraw wielkanocnych przygotowanych przez lokalne „kółka gospodyń”, posłuchać muzyki w wykonaniu zespołów ludowych i pośmiać się z przygotowanych scenek kabaretowych.
Atrakcją targów była możliwość poznania Maji Popielarskiej, która poprowadziła warsztaty i spotkania autorskie.
Ogólnie mówiąc Targi GREEN DAYS mają potencjał i możliwości powierzchniowe aby zaistnieć w branży ogrodniczej.
Osobiście czuję lekki niedosyt jeśli chodzi o kiermasz roślin…wystawców nie było tak wielu ilu się spodziewałam, a ceny umiarkowane/przeciętne. Trafiały się jednak perełki cenowe jak na przykład dość sporych rozmiarów kosodrzewiny po 8 zł, carex buchannni wysokości 60-70 cm w cenie 5 zł, czy rododendrony szczepione na pniu (jakieś 120 cm) po 80 zł.