Baby z zakupami!!!! ech szkoda że mam do Was teraz daleko

Madzia bedę zamawiać w szkółce Zielone Progi, mają milion host, coś chcesz?

daj mi znać do poniedziałku plis?
buziaki

Fajną sobie wycieczke zrobiłyście , szczególnie ze do Krysi zajrzałyście. Pięknie u niej , podziwiam ze potrafi miec tak zadbane.

anna_t - Aniu, może byś w końcu przyjechała do nas…za dwa tygodnie kolejna wystawa ogrodnicza w Zd. Woli.

anabuko1 – Aniu, jest u nas kilka takich lokalnych targów ogrodniczych. Ale najfajniejsza impreza to wystawa w Skierniewicach…jeśli nie byłaś to powinnaś się wybrać. Koniecznie! Wiem, że to kawałek drogi od Ciebie, ale można zorganizować jakiś „wypad” do centralnej Polski, coś zwiedzić, coś oglądnąć a przy okazji zaliczyć wystawę. To chyba największa organizowana wystawa ogrodnicza jaką znam.

paniprzyroda - do Zduńskiej przyjedz 19 sierpnia...będziemy większa grupą.

Margarete – Małgoś, zaraz wrzucę Ci kilka fotograficznych wspomnień.
Fajną miałyście z Mariolą wycieczkę na zakończenie soboty...zazdraszczam tych lodowych smaków.

Kojak – oj tam oj tam…zaraz wszędzie pełno.
A ogród Krysi naprawdę jest powalający!

popcorn – Carola, jak tam zamawiałaś hosty? Czekam na znak–sygnał jak już przyjadą.

Bogdzia – masz rację Bożenko, utrzymać porządek przy takiej powierzchni to mega wyzwanie…nie wiem jak, ale naszej Krysi to się jakoś udaje. Ma cudowny ogród!

Doniesienia meteo
W „szmaragdowym” spadło kilka kropel deszczu…dokładnie kilkanaście. Masakra, jak jest sucho…z powodu upału padła mi jedna róża. Rozark mówi, że powinna odbić z korzenia…mam nadzieję, bo bardzo cieszyła moje oko.
Jest taki upał, że oprócz koszenia trawy nic nie robię w ogrodzie. Ale przecież ogród mam także do odpoczynku, więc odpoczywam. Mam wygodny leżaczek i w niedzielę nie wahałam się go użyć. Między obiadem a deserem zaległam na w/w leżaczku… niestety. Niestety, bo zaległam… zasnęłam na słoneczku… a teraz mam tyłek w kolorze czerwonego barszczyku Magdy Geissler. Od dwóch dni śpię tylko na brzuchu, w pracy nie mogę wygodnie usiąść przy kompie, zużywam dziennie hektolitry zsiadłego mleka i Panthenolu…o rany jak piecze !!!

Oprócz afrykańskich upałów i palącego słońca w „szmaragdowym” zrobiło się hortensjowo…

Nareszcie zazieleniła się wierzba (w tym roku drastycznie wykulkowana) i „kręciołek” też zaczyna dochodzić do siebie po cięciu w promieniach gooorącego słońca


nadal kwitną hosty (na drugim zdjęciu - ulubiona przez dziewczyny hosta, której nazwa wykręca język w trąbkę i powoduje, że zęby się źle składają…”Hyuga Urajiro”)




w „szmaragdowym” zamieszkały także ogrodowe rozweselacze (następna dostawa wesołych robaczków już zamówiona)


i na koniec dla wszystkich odwiedzających mój wątek - olbrzymia tęcza.

Cudne masz hortensje, kurcze a moje liche, ale ja je poupychałam w zbyt ocienionych miejscach -one jednak oprócz nawozu i wody to słońca też potrzebują.
Chyba przez ten cień u mnie zacznę robić ci konkurencję przerzucę się całkiem na hosty i inne cieniolubne
Na wiosnę będę podcinać konary u mojego jawora - te dolne żeby z jednej stronie ulżyć temu drzewu i pomóc bo ono przecież pęknięty pień ma wciąż a ponadto wpuszczę więcej słońca hortensjom właśnie.

Ach, ty
Rozark mówi, że jak korzeń nie usechł to róża wypuści nowe pędy czego życzę

Magda, Małgosia, Mariola cieszę sie,że mogłyśmy sie spotkać,zwłaszcza taki spontan oj do królowej jeszcze mi daleko:0 chyba,że mordor obsadze hortkami to bedzie czad,ale to juz w innym wcieleniu
Magda jak zwykle wszystko super opisałaś,wielkie dzieki buziak