Witam wszystkich. To mój pierwszy bukszpan i niestety ogromna hodowlana porażka ;(
Kupiony w markecie dwa lata temu jako dorosły okaz. Około pół roku po zakupie zaczął wyglądać gorzej, radziłam się tutaj na forum.
Podlewałam go Florovitem, opryskiwałam od szkodników. W zimie był zabezpieczony przed mrozem, podlewany gdy temperatury były plusowe. Dodam że stoi na zabudowanym balkonie, od strony południowo wschodniej, częściowo zacienionej. Obserwuję go bacznie od kilku tygodni i nic się dzieje! Żadnych nowych pędów... Jakiś czas temu podłałam florovitem z jednoczesnym opryskiem, ale mam wrażenie że on po prostu już nie żyje, litski są "papierowe" i "szeleszczące" mimo że wciąż zielone

jestem załamana, bo wydaje mi się że dbałam o niego, czy da się go jeszcze uratować? może obciąć większość ? czy już szans nie ma? Aż mi wstyd...
Pomocy...