Ano sama, w sumie wyszło ok 17m tego wykopu

. Rano patrzyłam z okna i już to wszystko widziałam gotowe

. Wizja więc jest

.
Jutro akacja zalewania fundamentu, więc może będą fotki, jak wygląda prawie-ostateczny kształt murku - chyba, że padnę i nie będę miała siły fotografować

.
Wczoraj stałam z herbatą taka zmęczona i zadowolona jednocześnie przy tym wykopie. Refleksja mnie naszła, że to wszystko się dzieje, że idzie do przodu, aż trochę nierealna mi się wydała ta sytuacja. I w końcu zorientowałam się, że dopiero 27 luty, zupełnie zapomniałam o tym w tym cieple i przy śpiewie ptaków...

Ale o tym u Ciebie podobnie pisałam

. Patetycznie zabrzmi: szczęśliwa się poczułam z tym moim utyraniem i bólem pleców

.