Moja "przyziemna" :) pasja

Jagodaa 22:31, 17 maj 2015

Dołączył: 06 sie 2012
Posty: 9943

Mysza napisał(a)

No to się wystraszyłam.Ja pojechałam po tuje a wróciłam z cisami i teraz truchleję.Czy nie za mokro itd.Jutro wyjmę jednego i sprawdzę korzonki.
Trzymam kciuki, bo rabatka ładnie wyszła

Nie przejmuj się na zapas. Ja już tyle różnych roślin kupiłam i pierwszy raz się na nie natknęłam. Przejrzyj dokładnie korzenie (one niestety siedzą w środku bryły lub imago lubią wyłazić już bliżej powierzchni, to na pewno nie zaszkodzi, a będziesz spokojna

____________________
Jagoda - Moja „przyziemna” pasja

Madzenka 22:33, 17 maj 2015

Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998

Do góry

Jagoda cisy pewnie dadza rade. Moje kiscienie zeblid 3 szt zostały niemal bez korzeni, opłukałam wyczyściłam i wsadziłam do ziemi, stale podlewam. Prawie wyłysiały a teraz wypuszczają zielone listki.
Zatem trzymam kciuki za cisy.

Bagatelizujemy 1-2 larwy opuchlaka bo cóż taki jeden robal moze zrobić? Pod warunkiem, że nie złoży 500 jaj... Ja przywlekłam je do domu z zurawkami, trzmielinami i laurowisniami. Czy ze złej szkolki? Rozmawiałam z hodowcami, to prawdziwa plaga ze względu na skale rozmnażania. Szkołki leją w doniczki Dursbanem, to pomaga. Ale to tak cieką chemia i gazowujaca, ze ja sie więcej nie odważę tego stosowac...

____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka

Jagodaa 22:52, 17 maj 2015

Dołączył: 06 sie 2012
Posty: 9943

Do góry

Madzenka napisał(a)

Jagoda cisy pewnie dadza rade. Moje kiscienie zeblid 3 szt zostały niemal bez korzeni, opłukałam wyczyściłam i wsadziłam do ziemi, stale podlewam. Prawie wyłysiały a teraz wypuszczają zielone listki.
Zatem trzymam kciuki za cisy.

Bagatelizujemy 1-2 larwy opuchlaka bo cóż taki jeden robal moze zrobić? Pod warunkiem, że nie złoży 500 jaj... Ja przywlekłam je do domu z zurawkami, trzmielinami i laurowisniami. Czy ze złej szkolki? Rozmawiałam z hodowcami, to prawdziwa plaga ze względu na skale rozmnażania. Szkołki leją w doniczki Dursbanem, to pomaga. Ale to tak cieką chemia i gazowujaca, ze ja sie więcej nie odważę tego stosowac...

Dlatego ja się tak przeraziłam, gdy zobaczyłam larwy. Czytałam o tempie rozmnażania i wydaje się, że ten szkodnik faktycznie jest nie do opanowania. dziury w liściach pal licho, ale zjedzone korzenie... nie muszę pisać.

____________________
Jagoda - Moja „przyziemna” pasja

Jagodaa 22:58, 17 maj 2015

Dołączył: 06 sie 2012
Posty: 9943

Do góry

A żeby nie było tak traumatycznie... trochę zielonego z korzeniami w ziemi