Dzięki Marzenko, długa donica podyktowała nieodwracalnie kierunek i muszę się go trzymać, na razie nie zarzekam i wizja mi się nie zmienia .
Doskonale podsumowałaś moje obawy co do wyboru kolorów i materiałów. Niestety już się nauczyłam, że nie zawsze warto na siłę forsować to, co najbardziej by się podobało, kieruję się po latach bardziej względami praktycznymi i wbrew pozorom da się znaleźć odpowiednie rozwiązania.
Przeziębienie to raz, na szczęście nie rozwinęło się, a problemy z kręgosłupem dwa. Mam od lat stwierdzoną dyskopatię odcina lędźwiowego (trzy poziomy). 7-8 lat temu było tragicznie, nie mogłam robić już praktycznie nic, nawet konsultował mnie neurochirurg. Na szczęście trafiłam do dobrego ortopedy i przywrócił mi sprawność. Ten atak to ostrzeżenie, że zapomniałam o tym, co było i czym grozi nadmierne szarżowanie. To też przypomnienie o regularnych ćwiczeniach, które mam zalecone.
Jak pociągam to wychodzą w ML, ale mają tam w środku żywą jeszcze część, a nie tak, że lekko pociągnę i już wyciągam ugnity badyl. Ale w donicy mają ciepło i słonecznie i nic, a na zacienionych rabatach już wyszły. Rozplenice się trzymają mocno.
Pogoda nie tak piękna jak wczoraj, ale słonecznie i ciepło.
Może troszkę pograbię ciapki betonowe, cięższe prace muszę niestety odpuścić. Przede mną ogrom prac w związku z napełnianiem donic, usuwaniem winogronu itp, więc muszę wyleczyć plecy .
Jagoda, obejrzałam twoje prace w ogrodzie i jestem pod wrażeniem, widać nowoczesny ogród się kroi....w dylematach kolorowych nie jestem mocna.....choinę kanadyjską podpatrzyłam bo na taką mam ochotę....fajnie że masz wizję i do niej dążysz.....bo ja to pomysły mam na bierząco
Początek sezonu a Ty jak zwykle ruszyłaś pełną parą
Zdrówka życzę i trafnego wyboru roślin i kolorystyki
____________________
Anka Leśne Wzgórze;
"Everything we hear is an opinion, not a fact. Everything we see is a perspective, not the truth." Marcus Aurelius