Czyli masz opał do kominka ale jak z brzozy to bardzie na rozpałkę
Gdybym ich nie kochała to pod topór by już wczesniej poszły a tak to tylko skracam i miotłe można zrobić
Asiu o zamiataniu parkingu koło firmy nie wspominam bo ja tego nie robię ,ale ten kto to robi lekko klnie a liście ,gałęzie suche to taki mały horror a mam to po kazdym większym wietrze rozniesione po ogrodzie
Asiu, jeżeli tak go polecasz, to chyba rzeczywiście się złamię i znajdę dla niego miejsce. Najpierw muszę jednak trochę o nim poczytać- jakiego miejsca potrzebuje, ile urośnie i co zrobić, by się tak ślicznie przebarwiał, jak u Ciebie. Pozdrawiam
Asieńko przyleciałam, nadrobiłam...jakie piękne zdjęcia jesieni pokazujesz. Ja również kocham jesień, już o tym pisałam. Kocham jesienne wieczory, ogień w kominku,barwy jesieni. Jeszcze lekkie ubrania, ostatnie promienie słońca sznury ptaków odlatujących ... piżamkę w misie, ale się rozmarzyłam.
Pozdrawiam