I znowu Gosiu siedzimy wieczorową porą - prawie jak brunet wieczorową porą
Borówki - ilość imponująca ja zebrałam ale nie taka ilość z sześciu bo siódma tym roku nie wydała ani jednego owocu.
Smacznego. Ja swoje przerobiłam i jeszcze Kubuś jak był to zjadł dwa razy po 330ml.
Zaglądając na zdjęcie juz się ciesze na przyszły rok. MAm tylko 9 krzaczków, ale oby cokolwiek było.
Gośka, czy jakieś zabiegi pielęgnacyjne i nawożenia stosowałaś, oprócz wsadzenia do odpowiedniego podłoża?
Danusiu posadzone były oczywiście w kwaśnym torfie. 80 l. worek na 4 rośliny wystarczył. W tym roku na wiosnę zasilałam Magiczna siłą do borówek. Powinnam jeszcze raz zasilać ale nie wiem czy jeszcze można. Jakoś nigdy nie mam czasu na nawożenie i pryskanie roślin. Zawsze jest cos innego do zrobienia. A i tak wiecznie nie zrobione do końca.Pozdrawiam
Asiu masz racje z tym siedzeniem, ale ja to taki już siwy brunet. Moi synowie nie bardzo chcą jeśc jakiekolwiek owoce. Starszy jeszcze trochę zje a młodszy nie jada w ogóle owoców ani warzyw- horror - i nie można go w żaden sposób namówić ani zmusić. Także my z M. zjedliśmy. Część zamroziłam. Asiu a co z nich robiłaś ? Buziaki
Berberys Admiration już trochę podrósł
Wrzosy- wydaje mi sie , że te odmiany będą słobo kwitły szczególnie ta jasna
Lubię te jeżówki NN bo są niskie, a środek mają takii wyrazisty