Gosiu ja niestey jakoś nie mogę się zabrać za sianie. Tylko nakupiłam nasion, pieluchy też kupiłam i ziemię . Ale dalej robota już nie idzie. Pozdrawiam
Danusiu dobrze , że przypominasz ale u nas jeszcze zima i nic nie robimy jeszcze w ogrodzie. Jakbyś mogła przypomnieć chyba gdzieś z poczatkiem marca. Chyba , że ja sama będę pamiętać. Myślę , że jak zacznie się już sezon w ogrodzie to będę robić wszędzie fotki bo ja mam lekkiego bzika na pstrykanie zdjęć. Pozdrawiam gorąco
Gosiu jak, że u nas planowanie warzywne i z jednej strony chciałoby się jak najwięcej warzywek a z drugiej strony, wiadomo, że wymagają trochę pracy a czasu niewiele zastanawiam się nad różnicą uprawiania warzywek w skrzynkach a w gruncie.
U nas w 3 skrzynkach w zeszłym roku były warstwy gałązek, obornika potem dobrej ziemi. Przed zima te skrzynki rozebralismy. Teraz będziemy stawiać na nowo, byc może będzie więcej skrzynek, co wiąże się z kosztem desek i robotą z utworzeniem tych skrzynek.
Miałaś na pewno warzywa i w opcji tradycyjnej do gruntu i w skrzynkach.
Jakbyś mogła ocenić to wg Ciebie lepiej w skrzynkach, czy w gruncie?
Danusiu ja nigdy nie miałam warzyw w skrzynkach takich jak ty miałas np. z ogórkami. Takie skrzynie jak u Ciebie to napewno wymagały obfitego i częstego podlewania. Ja do 2013 r. warzywa miałam tylko w gruncie ale w dość dobrej ziemi bo to była część warzywna od dawna jeszcze wcześniej uprawiana przez teściów. Rozrzucany był kompost, popiół z ogniska czasami obornik taki w granulkach. Ale ja zawsze na wiosne miałam ładny i wypielęgnowany warzywnik a później czasami jak nie było czasu na pielenie albo padały ciągle deszcze to zarastał mi chwastem i warzywa oczywiście wtedy słabiej rosły. Ogórków nigdy nie prowadziłam po sznurku ale przymierzałam się do tego już niejednokrotnie. Ale przyznam , że nie wiem jak zrobić taka konstrukcję żeby dobrze sie trzymała- a nie mam skrzyń drewnianych do których można ją przytwierdzić. W 2014 roku poprosiłam mojego M. żeby zrobił mi takie zagony okolone płytkami chodnikowymi żeby mi było łatwiej utrzymać porządek w warzywniku. Do tej pory zrobił 3 szt. bo nie było więcej płytek . Jesienia dokupilismy jeszcze trochę z chodników wymienianych na osiedlach. I w tym roku zaplanowane jest zrobienie jeszcze 3 takich zagonów. W takich wytyczonych i lekko podniesionych grządkach łatwiej jest przekopać ziemię i szybciej sie nagrzewa. Ja w swoje grzędy dałam ziemię razem z dużą ilością kompostu. Plusem wytyczenia takich podniesionych grządek jest jeszcze to , że pomiędzy nimi możemy rozsypywać skoszoną trawę czy chwasty i np. przykryć to korą później. Bardzo dobrze rosła mi w nich rzodkiewka , cebula, fasolka czy szpinak nowozenandzki.
A tak wyglądają moje grządki. Może nie są piękne ale dosyć funkcjonalne
Tu gdzie stoi taczka jest jeszcze jedna zrobiona. Przed grzadkami będzie częśc ozdobna a za ścieżka będą jeszcze 2 ustawione prostopadle do tych, tam przed palikami. Ale sie naprodukowałam dużo. Mam nadzieję , że cos skorzystasz
Gosiu dzięki za szczegółowy opis. U nas w skrzynkach nawet nie było takiego problemu z podlewaniem, ale lato było dosyć deszczowe i miejsce nie aż tak bardzo nasłonecznione. Może nawet plusem było, że woda mogła przez skrzynki "przelecieć"
Jak teraz mamy robić te skrzynki wg tego jak w zeszłym roku, to troche zachodu jest, bo i gałęzie i obornik trzeba zorganizować; to rozbieranie na zimę i ponowne składanie to też dodatkowa akcja.
Fajnie to u Ciebie z płytami wygląda i na pewno trwalsze niż drewniane
Danusiu robiłam z płytek bo je po prostu miałam - kiedyś jak nie mieliśmy kostki na poczatku jak się przeprowadziliśmy to potrzebny nam był placyk na stawianie dwóch samochodów. I wtedy kupiliśmy od administracji naszego byłego osiedla po 50 groszy za sztukę. Ostatnio też dokupiliśmy po takiej samej cenie. Za płytami przemawiał fakt że są one trwałe i nie trzeba rozbierac na zimę i nie psują się. Ja docelowo planuję jeszcze zrobić jakiś niski żywopłocik przed nimi może bukszpanowy albo z czegoś innego zimozielonego. Mam tez nadzieje , że w ścieżkach pomiędzy grzędami bedzie ładniej jak sie ewentualnie rozsypię korę. Ale to wszystko zrobie jak mi sił starczy oczywiście. Pozdrawiam
Ewa pierwsze założenie to było właśnie posianie trawy między grzędami ale raczej rezygnuję z tego. My i tak mamy bardzo dużo trawnika do koszenia. Będę raczej wysypywać trawę skoszoną tam. Myślałam też o wyłożeniu miejsca pomiędzy grzędami drobnymi kamykami ale to byłoby chyba też niezbyt praktyczne, bo robiąc coś w grzędach ziemia mogłaby się wysypywać w ten kamyczek i rosłyby chwasty. W pierwszej kolejności musimy zrobić wszystkie zaplanowane grzędy, Tam gdzie sa posadzone borówki i jagoda kamczacka i porzeczki czarne wysypiemy korę. I jeszcze cały pas wzddłuż tej części warzywnej jest przeznaczony na część ozdobną i to trzeba nasadzić. Ewa ja tak wcześniej nie bardzo umiem planować szczegółowo z detalami, raczej tylko grubsze sprawy a takie wykończenia to jak mi coś wpadnie do głowy. Czasami taki ze mnie pomysłowy Dobromir- czekam aż mi taka piłeczna coś mądrego nastuka do głowy.Mam nadzieję , że coś sensownego i łatwego w utrzymaniu tam powstanie.
Gosiu rozmawiałam z mężem, ze nie masz gdzie przykręcić stelażu pod sznurki na ogórki. Mąż stwierdził, że on by to wbił do ziemi i bez problemu Ci się to utrzyma