Małgosiu sporo faktycznie mam tego, szczególnie jest to widoczne podczas pielęgnacji. Ale to Ty jesteś Królową upychania
Byłam u Ciebie i jeżówkę widziałam- wydaje mi się że ja takie kupowałam w tamtym roku i to jest taki żółty złamany pomarańczem. A czy Tobie taki kolor gdzieś będzie pasował ?
Aniu nie przestraszysz mnie. Jak mi dasz czas na ogarnięcie domu chociaż po łebkach i na wyskoczenie po ciasteczko to zapraszam na kawkę
Co do irysków to one są dla mnie totalną niespodzianką. Wiem że sadziłam je jesienią ale chyba z wyprzedaży w L lub B kupione cebulki- myślałam że tam posadzone te niziutkie wiosenne a one wypusciły na wiosnę same mikre szczypiory. A teraz taka niespodzianka- trzeba by na nie polować w marketach jesienią.
Łukasz prawdę powiedziawszy to mam troszkę nasrane. Staram się jakoś grupować i wymyślać sąsiedztwa dobre ale nie wiem czy mi się to udaje. Czasami coś poprawiam ale to bardziej dlatego że się rośliny rozrastają zbyt szybko. W tym roku po kwitnieniu będę musiała wykopywać lilie i gdzieś je przenosić częściowo bo mi wlazły na moje Królowe Szwecji. Też rozplenice są potwory i to te które sadziłam w tamtym roku wiosną i miały parę ździebełek i wchodzą teraz na rozchodniki, ale te się na razie nie dają.
Justynko jestem zdziwiona że je mam. W ogóle nie zakodowałam sobie że coś takiego kupowałam a tu taka miła niespodzianka. Ja właśnie kupiłam cebulki za wyprzedaży chyba w L bo tam tylko z wyprzedaż udało mi się jesienią kupić. I dobrze że mam aż 3 kolory. Tylko jestem ciekawa jak one zachowują się w następnych latach- czy nie wyginął.
Haniu to zestawienie szałwii z przywrotnikiem to ściągnełam od Sebastiana zaraz po wejściu na O. Uważam go za must have.
Piwonie te stare to wiadomo że nieznane odmiany bo te ciemne rosną tu około 40 lat tylko ja je dzieliłam 2 lub 3 lata temu. A te pojedyncze to z neta albo kupowane u nas na targu Pod Zamkiem. Jak z neta to jakoś spróbuję znaleźć odmiany.
Haniu czy o lilak Palibin Ci chodzi bo jeżeli tak to mam go na pniu i to chyba jednego z większych na O. Jest u mnie już kilkanaście lat. I w tym roku kupiłam sobie młodego też na pniu. Też uważam że jest cudowny i ten zapach rozsiewający się na całą działkę. Pozdrawiam gorąco
Gosia normalnie cała Ty
W ogrodzie masz pięknie, kolorowo, a to że "wędrujemy" z roślinami po ogrodzie to nie dziwi nikogo. Ja właśnie zastanawiam się gdzie wciepać hortki vanilki, bo przerabiam rabatę i one tam mi są niepotrzebne. Czuję że nigdy nie wyjdę z tych przeróbek buźka
Agatko mnie się wydaje że nigdy nie będzie tak że tylko malutkie chwaściki sobie będę przez cały sezon wydłubywała i czekała aż się pojawią żebym miała co robić - a takie jest moje marzenie. A ja coś ciągle nowego wynajduję. I mnóstwo jeszcze przede mną kawałków do zagospodarowania. I pozostaje jeszcze cały czas nie dopracowany do końca warzywnik- w nim to jest dopiero chwastów- właściwie tylko chwasty tam widać. W grządkach jeszcze wprawdzie nie urosły duże ale wszędzie poza grządkami to po prostu horror- nic innego nie widać tylko chwast.Tragedia- ale i z tym jakoś trzeba żyć. Niestety doba za krótka, a w dodatku ja w upały nie funkcjonuję i mogę do ogrodu wyjść dopiero późną porą. Buziaczki
Kasiu to ja zrobię dla Ciebie specjalnie fotki chwastów ale jak wstawię to dam Ci znać bo później szybko usunę. Wczoraj w jednej części Jurek się zlitował i wyrwał i trochę skopał. Ale jeszcze mnóstwo miejsc z chwastami. Tylko Ty mogłabyś dostać szoku bo na pewno tyle chwaściorów na raz to nie widziałaś w ogrodzie. Bo u mnie to wygląda jak nieużytki. Ale może powoli jakoś ogarniemy. Na fotkach pokazuję tylko miejsca które sie nadają a nawet jak się jakieś miejsca z chwastami trafią to nie z bliska robione i ja wiem oczywiście co tam rośnie ale to nie znaczy że inni muszą to widzieć.
Jeżeli chodzi o jeżówki to zakwitła jedna niska na różowo. Te posadzone już do gruntu to 4 jakieś cholernie wysokie i chyba na żółte lub pomarańczowe się zapowiadają. Jedna to chyba raczej nie jeżówka- tylko nie wiem co i mam nadzieję że nie jakiś chwast. A u Ciebie już widać kolory? Buziaczki