.. Jak Cię dawno nie było ..też masz młyn ??? Bo u nas ..nieustający stęskniłam się już za Wami..trza pomyśleć o jakimś spotkaniu .. Buziaki
.. To są akurat zalety małego ogrodu.. Że masz wszyściuteńko z okna jak na dłoni ... Ale z drugiej strony jak już wszytsko jest łyse to nie ma na czym oka zawiesić 
.. W tym roku to lepszejszych kolorów chyba nie ma się co spodziewać , bo berberysy zaczynają już łysieć..ale za to pogoda cudnista.. Połowa listopada a ja śniadanie na tarasie w pidżamie .. Rozpusta jak sie patrzy .. Ściskam mocno
.. Cieszy oko , prawda ??.. Czytam od końca 
.. Zaczęłam od porad na opuchlaki i najładniejszych rodków .. Robię notatki , babette mnie urzekł ... I wciąż przy tym oknie..z myślami..gdzie by tu wcisnąć ??.. A Ty Ewciu od czego zaczynasz ?
.. Podlewałam do previcurem a potem bioseptem i mu przeszło.. Może Twój po zimie też się opamięta i tego serdecznie życzę
.. Nooo nic mu nie robiem .. Po tym jednym oprysku Topsinem co Ci mówiłam jak byłaś u mnie nic więcej mu nie aplikowalam . Może akurat miejsce mu podpasowało.. U mnie wilgotno i ranowielkie mgły zwykle ..od lasu..może on to lubi
.. Twój ogród jest idealny ..jeszcze w tej idelaności klona bordowego Ci trza ??? Wierzyć mi się nie chce
.. Na ostrą zimę co nam robale wytłucze to chyba nie ma liczyć , choć byłoby miło..muszę jeszcze chyba rąbnąć na opuchlaki , bo boję sie ,we mi wszytsko zeżrą ,a moja broń antyopuchlakowa biologiczna poszła już spać przed zimą .. I chyba nie chcę się dowiadywać .. Mam nadzieje ,że Ty teź
.. Na wagarach byłaś ??.. Noo fieszzzz .. Klon rośnie i ma się dobrze , nawet problemu z grzybem zbytnio nie miałam. W zasadzie po chwili refleksji muszę przyznać ,źe oprócz tulipanowca jest to drzewo z którym nie mam wiekszego problemu.. Buk , wiąz i brzoza Youngii wiecznie kapryszą ...
