ślicznie, z daleka nie widac strat ale z bliska poszatkowane. U mnie tez cos sie dzieje zlego klony Ginnala nadgryzione i to zapewne sa gasienice albo inne dranstwo, buka kolumnowego ciagle cos podżera, świerki i czesc sosen maja biale cosie na igłach i nie wiem czy to robal czy grzyb. kret nuruje w calym ogrodzie. lilie oblezone przez poskrzypki, chwast przerasta juz wszystko a ja jestem obecnie na etapie tumiwisizmu.

No, nie jest dobrze:/ Ta bordo lilia od Toszki jeszcze wczoraj wieczorem była cała. Te różowe dobrze, że są, bo pąki były pożarte i myślałam, że nic z nich nie będzie. Pocahontas cała ośliniona, od razu ścięłam. Eh

UrsaMaior napisał(a)

Bosz jak parno:/ U Was też? Parę fotek z obchodu wrzucam.

Ależ kudłate wszystkie rosliny Jednak deszcz czyni cuda w ogrodzie Pieknie Ci wszystko urosło!

No stara, tę maczetę już kupiłaś czy jeszcze nie?
Gąszcz masz to i raj dla ślimaków... U mnie aż tak nie żrą, przynajmniej jest jakiś pożytek z tych pustych rabat wysypanych korą, ślimaki odpuszczają, kora kłuje w odwłok i do żarcia za daleko...

Stara, do szału mnie te france doprowadzają:/ No ale cóż.

UrsaMaior napisał(a)

Stara, do szału mnie te france doprowadzają:/ No ale cóż.

I mnie tez
Chyba pierwszy raz rudbekii nie będzie

U mnie jedyna to ta, która się w kostce wysiała Sporo pustych miejsc po jeżówkach, szałwiach. Penstemony jako tako, choć też dziś całe oślinione ścinałam. O oczywistościach typu hosty to nawet nie wspominam.

Ja tylko narzekam że pożarły dalie i szałwie, nie zakwitną. Reszta jakoś się przed ślimorami broni. A nie, jeszcze lilie. Choć lilie bardziej ucierpiały przez muchówki, opadają pąki.

April napisał(a)

Ja tylko narzekam że pożarły dalie i szałwie, nie zakwitną. Reszta jakoś się przed ślimorami broni. A nie, jeszcze lilie. Choć lilie bardziej ucierpiały przez muchówki, opadają pąki.

Dokładnie mam to samo wiele nie zakwitnie lub jednym kwiatkiem
Wiesz co się z tym robi ?

Kasya napisał(a)

Dokładnie mam to samo wiele nie zakwitnie lub jednym kwiatkiem
Wiesz co się z tym robi ?

Decis w okresie oblatywania. Czyli jak lilie zaczynają rosnąć. Teraz już za późno. Oberwać i spalić pąki, bo to draństwo zimuje w korzeniach.