No cześć. Trafiłam do Ciebie i jestem zaskoczona Twoim ogrodem. Jest bardzo przytulny. Niesamowite są te wielkie już drzewa. Tworzą wspaniały klimat. Donice przed wejściem to już całkiem mistrzostwo.
Czytam że planujesz ścianę wodną. Też planuję tylko jeszcze nie wiem jaką więc będę podglądać.

Ps. Pamiętam że pochodzisz z moich okolic - ciekawa jestem skąd dokładnie


Pozdrawiam

Gosia, Ania, cześć dziewczyny!!! Wczoraj wieczorem wróciłam z gór, więc jeszcze nie mogę się odnaleźć w rzeczywistości Boskie miejsce znalazłam, Górna Chata w Gorcach. Za ścianą kozy mieliśmy, kilka się urodziło podczas naszego pobytu, więc mały zachwycony, karmił, doglądał, nie chciał chodzić spać tak go wciągnęło No i gospodarze niesamowici, otwarci bardzo, także wracać nam się nie chciało kompletnie.
Gosia, ale mam nadzieję, że jeszcze tu będziesz?
Ania, moja mama pochodzi z Twoich okolic, wciąż tam jeździmy, głównie latem. Z Poznania miałam daleko, ale teraz jakaś godzinka półtorej, więc bywam częściej Dziękuję za miłe słowa co do ogrodu, on młodziutki jeszcze i dużo pracy przed nami, ale przynajmniej w zeszłym sezonie udało się go w miarę ogarnąć.

Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się pojechać wiosną (już nie służbowo) w Twoje stronyAle nie chciałam ryzykować ,że terminy nie będą się zgadzać z moimi planami nasadzeń więc kupiłam teraz...Danusia twierdzi ,że mocno zaryzykowałam z tak wczesnymi zakupami...zobaczymy
Super ,że udały Ci się ferie.Ja na narty jade pod koniec marca

Iza wróć do nas tęskno..

Zbieram się powoli W ogrodzie za dużo jeszcze nie bywam, ale po wstępnych oględzinach wygląda na to, że znów mi szlag żadnej róży nie trafił. Ehhh... Najgorzej wygląda Bremer, reszta zielona. No i pięknie wygląda limonkowa trawa no name, którą kupiłam jesienią do donic. Zaskakujące, bo wsadziłam ją na przedzimiu z myślą, że co ma być to będzie. No i tyle u mnie, normalnie szał i życie na krawędzi

szlag Ci żadnej róży nie trafił... no niesamowite.. co za pech!
u mnie natomiast szlag nie trafił żadnego rodka .. nawet te przesadzane w ostatniej chwili jeszcze dychają

Witaj Iza

Ania, haha, no liczyłam na to, że któraś w końcu padnie Oszczędziłoby mi to konieczności wskazania konkretnej do eksmisji, ale widać jestem na to skazana U mnie rodki też piękne, marnie wyglądają tylko miniaturki, ciekawe czy padły czy tylko coś ściemniają... U Toszki podobno padały, muszę te moje obejrzeć dokładniej.

Gosia, no heeej!

Ładuję właśnie baterię w aparacie, za moment się przejdę na inspekcję latyfundiów, może coś uda się pstryknąć.

hej Izuś
wiosna u ciebie...na pewno jest
czekam na foty latyfundiów

Hej, hej Kamila! Właśnie wróciłam, słońce świeci, ale rześko. Coś tam pstryknęłam, bajzel mam niemożebny! W czasie wichur spadła masa gałęzi i gałązek, zbierałam na bieżąco i mam już stos przygotowany na ognisku, ale mnóstwo jeszcze do ogarnięcia. Pozrzucam na komputer i pokażę, ale wicie rozumicie, ogrodowiskowego klaru to u mnie nie uświadczysz haha