Sięgnęłam po wiedzę praktyka, czyli Tess. Zawilce u niej rosną w cieniu, czasami tylko słońce prześwituje. Ziemia gliniasta. Raczej bez kory, a jeśli już obsypane na zimę to wczesną wiosną muszą być odgarnięte, bo wygniją.
Miejsce najlepiej osłonięte, zaciszne chroniące od przymrozków wiosennych.
Tessa mówi, ze niby zaleca się zabezpieczenie na pierwszą zimę, ale ona nie zabezpieczała.
Izo, Tessa namawia cię gorąco na Rodgresję
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Być może tylko u mnie tak się zdarzyło, warte posadzenia, nie zrażaj się Izo do nich bo przepiękne są i warto je mieć w ogrodzie. U Ciebie osłoniętych zakątków sporo, może u mnie w niefortunnym miejscu stały. Pod płotem, przy którym bezpośrednio rosły jest spora szczelina, może wiejące tam mroźne wiatry je zabiły zanim wpadłam na myśl by je okryć.
Ja jeszcze z nich nie zrezygnowałam, jak znajdę miejsce na pewno ponowię próbę
Ola, pocieszylas mnie polowicznie co do zawilcow A Tobie Iza radzę jednak spróbować bo w zacienionym ogrodzie dużo odpowiednich miejsc dla zawilcow
Te Honorine Jobert ponoć rosną wielkie, 70 cm więc chyba pieknie wygldac będą na tle cisow
Po jednym, dwóch niepowodzeniach absolutnie nie można się zrażać. Tak przez 3 sezony szukałam miejsca na ostróżki i wreszcie udało się, szaleją i same się sieją. Tak było z ciemiernikiem - pięć razy przesadzałam i bingo! O innych roślinach nie wspomnę
Aaaaa, nie!, wspomnę - zeszłej wiosny zdechły mi wszystkie Carex comans 'Frosted Curls'... wszystkie... po kilku latach owocnej współpracy... I teraz co widzę - gdzie nie spojrzę podczas pielenia tam wschodzą siewki FC. Wszędzie! W najbardziej zaskakujących miejscach - i w słońcu i w cieniu! Takie centymetrowe maluszki, po dwa, trzy piórka mają
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Okay, bo już się bałam czy w cieniu dadzą radę. Gorzej z ziemią, ale to u mnie norma, że wszędzie muszę wymieniać. Na tę rodgersję już zerkałam, ale nie za bardzo do mnie gada To już bardziej świecznica, choć z wężami mi się kojarzy i mam wzdryg na jej widok lekki. Z drugiej strony host też nie lubiłam, ale już kilka mam i nawet zaczęły mi się trochę podobać. Dosadzę do nich tę kradzioną trawę, ciekawe jak wyjdzie.
Widziałaś moje ostróżki? Udało mi się wczoraj upolować duże i fioletowe, tak jak chciałam. Te maluchy internetowe rosną przed dużymi, ciekawe kiedy je będzie widać...
A Frosted Curls wczoraj pokawałkowałam i przesadziłam. Jedna zdechła po zimie, druga w połowie, trzecia w 3/4. Zobaczymy czy dadzą radę takie pokrojone, ale i tak niewyględne były, więc nie miałam nic do stracenia.
No spróbuję tak czy siak, kwiatki mi się baaardzo podobają i faktycznie cały ogród mam osłonięty... Choć po przymrozkach najbardziej oberwał grujecznik z zakątka zacisznego najbardziej, jak mi się wydawało...