Ania, jak się te graby nie ruszą mimo większej ilości światła to wywalam i sadzę coś innego. Do szału mnie ten żywopłot doprowadza.
Będą się budowali mniej więcej na wysokości mojego domu, więc dobrze, bo siedząc na tarasie będę miała widok na ich ogród, a nie chałupę.
Plusy oczywiste, w postaci kilku godzin światła więcej Co do minusów...biorąc pod uwagę nasze przejścia z nimi w sprawie rozbiórki kibla, to życzliwych sąsiadów nie zyskuję. W każdym razie póki co dali mi się poznać z kiepskiej strony.
Dorka, łgali bezczelnie w sprawie głupiego, drewnianego kibla. Nienawidzę kłamców i tyle. Co innego gdyby przeprosili, ale nie spodziewam się. No nic, życie pokaże jak się sprawy ułożą. Trochę szkoda, że tak to wszystko wygląda, bo też mają małe dzieci...
To zmienia postać rzeczy.No cóż nie musicie się kochać byle tylko sobie wzajemnie nie przeszkadzać. A dzieci mogą się przecież zaprzyjaźnić , w końcu nic nie poradzą na to ,że mają takich rodziców
W każdym razie nie zazdroszczę. Odgrodzić się musisz jak najbardziej,zęby w paradę sobie nie wchodzić.
U mnie jak nowa , delikatnie mówiąc nie w moim typie sąsiadka się wprowadziła zasłoniłam ogrodzenie panelowe matami. Sąsiadce baaardzo się nie spodobała. Na pytanie kiedy ściągnę tą szmatę odpowiedziałam,że jak tuje urosną Niestety są rzeczy na które nie mamy wpływu ale trzeba sobie życie w miarę możliwości ułatwiać.
Wycięcię drzew od wschodu to sporo światła więcej(ono jest nisko i tak trochę dołem wchodzi)
graby to zawsze mają takie dwa do trzech lat zadumy,potem to człowiek nienastarcza ciąć(w starym ogrodzie mam taki 20 letni żywopłot,w tym sezonie radykalnie odmładzany,można ciąc nawet trzy razy w sezonie)
w obecnym ogrodzie też posadziłam i przez dwa lata takie bździny stały,a w ostatnim sezonie ruszył pomimo szpecieli
ale jak mu jakiego oborniczka podrzucisz to nie pogardzi