Och pamiętam te czasy przedszkolne, dwa tygodnie w przedszkolu, dwa tygodnie w domu i tak w kółko. Musisz niestety przez to przejsć. A ja mam cztery dni laby od lekcji, bo moja nastoletnia już latorośl wycieczkę szkolną ma.

a moja nastoletnia zamiast na wycieczke to własnie do lekarza pojechała...

Iwona, on ma milion zabawek, kartki, kredki i co tylko, ale 3 latek na niczym nie skupi się dłużej:/ Oszaleć można. Źle znoszę wszelkie choroby, stres łapię:/ Miałam nadzieję, że po 2 latach żłobka trochę się uodpornił...

Anula, moje koleżanki też już mają dzieci duże Ja się trochę ociągałam z tym tematem

Toszka napisał(a)

a moja nastoletnia zamiast na wycieczke to własnie do lekarza pojechała...

Jesień, cholera.

wierzaj, ściana ciekawsza do malowania... tylko kredki świecowe źle kryją się farbą... zabierz mu kredki świecowe szybciutko

Toszka napisał(a)

wierzaj, ściana ciekawsza do malowania... tylko kredki świecowe źle kryją się farbą... zabierz mu kredki świecowe szybciutko

Hihi świecowych nie ma Najlepszy jest klej i taśma klejąca

Przelazłam się po ogrodzie, mam już pierwsze typy do eksmisji w przyszłym roku. Azalie wielkokwiatowe, trochę róż, np. Klosterrose. Chcę więcej traw, chyba miskanta Memory. Ciągle się waham jakie rodki dokupić.

A Klosterrose czemu do eksmisji? To ta pnąca? A to może bym przygarnęła ewentualnie

Co Ty, boska róża, wigorna, wiosną cięłam króciutko i teraz jest dużo wyższa ode mnie. Po prostu mam za dużo róż, podobnie jak nasza Ania z pergolowego, kupowałam wszystko co mi się podobało. Potem okazało się, że rosną u mnie jak szalone i teraz muszę się części pozbyć. Chyba Pashminy też, i Colette. Waham się z Alchymistem, posadziłam przy filarach od frontu, ale to za potężna róża na takie miejsce:/ W pierwszym sezonie wystrzeliła mi aż do dachu! Trochę już rozdysponowałam po różnych miejscach w ogrodzie i na zapłociu, ale to nie wystarcza.

Jeśli na serio będziesz chciała eksmitować to ja się ustawiam w kolejce po Klosterrose i Pashminę.

Muszę sobie wszystko zapisać, bo sklerozę mam. No i zobaczymy jak zimą będzie. Dotychczas żadna mi nie zmarzła, mimo, że nie okrywam i nie kopczykuję.