Kiedys znalazłam prawdziwki pod śniegiem . Nie były zmrożone bo śnieg je chronił i ani jednego robaka bo jak zimno to robaczywe juz nie sa . Raz tylko tak mi sie udało a było dośc dużo bo na wigilijna zupę dla ponad 10 osób starczyło. Szkoda ze tak nie jest co rok.
Bogdziu, to mieliście ucztę wtedy
Ja na wigilię lubię zupę grzybową z suszonych grzybów. W domu mojego taty to była tradycja. Tata pochodził z radomskiego. U nas inaczej jest przez to z wigilią: na wigilię grzybowa z własnej roboty makaronem i pierogi z kapustą i suszonymi grzybami, a na Wielkanoc barszcz z jajkiem i kiełbasą.
Mieszkam na Kociewiu i tu na wigilię podaje się barszcz. Kiedyś pytałam się moich domowników, czy zmienić menu, ale nie chcieli, więc jest zgodnie z tradycją z domu moich rodziców.
Hej Iwonko, dekoracje tak myślę w przyszłym tygodniu robić, bliżej weekendu. Oczywiście dam znać (jak będzie czym się pochwalić ), mam nadzieję, że coś sklecę.
U nas też zupa grzybowa z makaronem króluje potem karp i postna kapusta a jak ktoś ma jeszcze miejsce to dopiero przepija pierogi barszczykiem czerwonym
Piękne dekoracje Iwonko w stosownym wątku zamieściłaś Pozdrawiam
Kiedyś zostałam poczęstowana w święta zupą rybną. Do dziś tego smaku nie mogę zapomnieć, taka była pyszna Potem próbowałam zrobić podobną, ale dzieciakom nie smakowała, a samemu żadna frajda w jedzeniu
W święta (naście lat temu) gościłam raz w domu Piotra Prońko (przejazdem, jako znajoma znajomych) i tam jadłam karpia z migdałami. Też cudny smak, ale później nie mogłam znaleźć przepisu, który by tą potrawę oznaczał i tak zostałam z tym niezapomnianym smakiem. A przy okazji - święta w domu muzyków - zupełnie inny klimat. Ale to było raz, kiedyś ...
Świątecznie się robi na wątkach, za chwilę Danusia nas przegoni z naszymi kulinariami. Ale każdy ma jakieś niezapomniane smaki z dzieciństwa związane ze świętami I z dekoracjami, czarem świec ... i prezentami pod choinką
Moje dzieci mają przeróżne smaki, każdy lubi co innego, czasem się zastanawiam, co jedli, ja dla wszystkich gotowałam w jednym garnku - 7 osób codziennie przy stole siadało, a teraz wymyślają
Wpadłam więc na pomysł, że każdy musi podać nazwę conajmniej jednej potrawy na wigilię - to, co lubi. Potrawy robię zamówione i każdy jest zadowolony.
Raz najmłodszy zapomniał zamówić rybę po grecku i potem marudził, że na stole nic nie ma, hi, hi ...