Doniu, miałam w planie ciurkadełko, nawet z kamieniarzem jestem umówiona, że mi przewierci kamień, ale nie mam kiedy pojechać, a ja w gorącej wodzie kąpana. Jak dziś robiłam nasadzenia, to musiałam wkopać pojemnik (to taki, jak murarze korzystają, w Bricomarche kupiłam za niecałe 20 zł). A ten pojemnik po to, by rozplanować nasadzenie liliowców. Potem mnie naszło, by wyłożyć kamyczkami i tak już poszło. Boje się tylko, ze jak nie będzie pompki, to się zamuli moje mini-oczko. Zobaczę więc, co dalej.
Wiesz co, kierunek ławeczki dobry, tak jakby ta ścieżka do niej prowadziła. Ale ja bym tą przednią nogę, co stoi na żwirku postawiła jednak na kostce, albo wszystkie 4 nogi na żwirku na rabacie.
W Luksemburgu w parku to widziałam ławeczki ustawione tyłem do ścieżki, a przodem do rabaty czy też ładnej polany. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam...
Ciekawe skąd Ty weźmiesz czas na siedzenie na ławeczce hi hi Jak tylko przysiądziesz to od razu się zeriesz do tego chwasta co to metr od ławeczki na rabacie burzy Ci harmonię ... hi hi Nooo - ja tak mam - zestaw mebli ogrodowych świeci pustką a ja wolę zimną wodę pić leżąc na trawniku
dawno mnie nie było za zarobina po czubek głowy jestem ale wpadłam przy porannej kawce do Ciebie i widzę wykraiwanie nowej rabaty. Najpierw sobie myślę tam chyba furtka, ale chyba to tylko przęsło. Później widzę, że można tam jeszcze uszczknąć kawałek trawnika i linia będzie ładniejsza . Czytam dalej i widzę że Małgosia też o tym pomyślała tylko nie wiem czy nie zagłęboka będzie rabata narożna... O trawnik raczej się nie martw, baardzo duży obszar tak poprzetykałam i się przyjęła Do róż pasuje wiele roślin... musisz tylko kolor określić i tak naprawdę kształt/wygląd/styl rabaty Doszłam do ławeczki i kawa mi się skończyła, czas zbierać się do pracy... a i poczytałam o sąsiadkach, miłe to że ludzie pod wpływem zaczynają dbać. Buziak
hi, hi, hi ...
Ewo, normalnie ubawiłam się. Tyle w tym racji
Ale ławeczka jest dla w-Musia. Lubię, jak siedzi w ogródku, gdy ja coś tam robię. On po tygodniu ciężkiej pracy odpoczywa , a mi czasem jakiś kamień przeniesie, krzaczek wykopie, podpowie co nie co, kawkę zrobi, miłym słowem obdarzy
Aniu, kochana, cieszę się że wpadłaś na kawkę. No sama widzisz, że potrzebuję kilku [ar oczu, żeby spojrzeć na rabatkę . Sama czuję, że to jeszcze nie to, ale choć róże są na swoim miejscu. Znajomy robi dla nich podpory, ale na razie są małe, więc mam nadzieję, że zdąży. Kiedyś, dawno temu była tam furtka, a potem zostało tylko przęsło. Wszyscy goście, co wychodzą z domu mylili się i szli do tej niby-furtki. Pomyślałam więc, że zrobię tam rabatkę z różami.
Teraz zastanawiam się nad przedłużeniem po łuku, trochę mniejszym, niz narysowała Małgosia, ale coś w tym stylu. Cały czas chodzą mi po głowie kulki bukszpanowe na żwirku, tak jak u ciebie jest Ana, z czerwonymi żurawkami i jakąś trawką I dodam z tyłu jeszcze jakąś różę rabatową w kolorach różu
Małgosiu, bo to jest tak, że my lubimy spędzać aktywnie czas w ogrodzie.
Złapałam się na tym, że odkąd przerabiam ogród, zostawiłam w spokoju meble w domu i już nie myślę o ich ciągłym przestawianiu I fotele, i dywan przestały jeździć po całym pokoju. Co to będzie zimą ?