Dorota123 napisał(a)

A ja myślę, że mnie udało się ukorzenić lawendy, wyglądają całkiem nieźle pod otuliną z gałązek sosnowych. Zobaczymy czy ruszą na wiosnę.

To może podzielisz się patentem na ukorzenianie lawendy?
Pozdrawiam, Dorotko

O, ja też chcę znać patent

ucinacie sadzonkę (ważne nie kwitnącą) ok. 10 cm, obrywamy dolne listki, to do ziemi przepuszczalnej, przykrywamy obcięta butelka ( ja robię otworki do wentylacji ) i już - rośnie

Ja tak robiłam i sadzonki miały się dobrze. na zimę nie zdecydowałam się ich zadołować i wzięłam je do domu na zimne okno. Nie jestem pewna, czy się udało, bo nie rosną. Stoją w miejscu. Ale też trzymają się ziemi, nie wychodzą. Zobaczę wiosną. Starałam się znaleźć link do filmu Gardener's Wordl, w jakimś odcinku było pokazane, jak to robić. Niestety nie wiem, w jakim to było odcinku. Jak znajdę, to wkleję link. Gdzieś ten link z opisem, która to byłą minuta ktoś już na forum umieszczał, tylko teraz nie mogę tego znaleźć.
Ale znalazłam taki filmik: http://www.zielonyogrodek.pl/rozmnazanie-lawendy-krok-po-kroku-film-poradnikowy

A tu jest artykuł Danusi: Lawenda - uprawa, cięcie i kompozycje

Piękna inspiracja lawenda mi się sama rozsiewa, w tym roku będe przesadzała stare krzewinki zobaczymy co z tego wyjdzie ...

Iwonko dziękuję
Przeczytałam Danusi artykuł i obejrzałam filmik też
Na pewno spróbuję

Renia to też ładnie przedstawiła

Ja dodatkowo łodyżkę zanurzałam w ukorzeniaczu Nie wszystkie gałązki się przyjęły, ale sporo. Wiosną przesadzę je z przedszkola na rabatkę lawendową

Lawendy nigdy nie rozmnażałam, ale np. dużo wiciokrzewu i bluszcza. Mój patent - moczę gałązki w ukorzeniaczu rozcieńczonym z wodą według proporcji na ulotce przez 10-15 minut, preferuję ukorzeniacz płynny, ten w proszku u mnie się nie sprawdził, po namoczenie gałązki do dołków z ziemią ogrodową i podlewam. Za 2 dni podlewam rozcieńczonym ukorzeniaczem, takie moje proporcje na oko i tak jeszcze z dwa razy. Zawsze mi się udaje ☺

Bardzo ładnie lawenda ukorzenia się z odkładów - dłuższą gałązkę przyginam do ziemi, mocuję/przytrzaskuję szpilką do namiotów (śledzie tyż dobrze działają), obsypuję ziemią... Odpada problem doniczek i podlewania