Małgosiu, fale (właściwie delikatne łuki) są tylko w przedogródku. Robiąc rabatę południową odkryłam, ze linie proste mi bardziej odpowiadają. Na piaskach to trochę inaczej działa. Problem z cięciem kantów, bo ziemia się obsypuje. Dlatego łatwiej polecieć z obwódką, a o krawężnikach na tyłach porządkujących rabaty zdecydował M i mnie przekonał. Tak było w zimowych planach, aby było prosto. Plus elementy kół, ale łuków już nie.
Zobacz, tu też są linie proste:
Zprzodu linia kostki, na której zmianę M się nie zgodził na razie narzuciła linie takie, jakie są. Kiedyś będzie tu zmiana na linie proste i koła. Bez niepotrzebnych zawijasków. Najpierw muszę uporać się na tyłach domu.
Najbardziej odpowiada mi ten układ: proste linie i koła:
edit: Forsycja u mnie jeszcze nie kwitnie. Fotka zeszłoroczna. Teraz na rabacie jest rewolucja. Zdjęcia wstawię w wolnej chwili
Olu, jest murowany garaż i była drewniana drewutnia na opał, która mocno szpeciła i zajmowała dużo miejsca. Teraz będzie dobudowane pomieszczenie na narzędzia ogrodowe i z tyłu wiata na opał. Przed tym wszystkim będzie kącik do posiedzenia w cieniu z miejscem na grilla, dlatego tworzę tu rabaty i będzie trochę trawnika, aby się miło siedziało w cieniu i miało na czym zawiesić oko. Wjazd w przyszłym roku będzie wyłożony polbrukiem, ale dopiero po otynkowaniu części gospodarczej Wtedy będę mogła zagospodarować resztę miejsca.
Oj, dzieje się dzieje...
U mnie też stoi jeszcze drewniana drewutnia - w podwórku A że u mnie wejście do dom też od podwórka, więc widok na prawie skansen (bo wiekowy ) taki se. Plany projektowe już mam na zmianę na coś bardziej cywilizowanego, ale wiadomo - są rzeczy ważne i ważniejsze...
Także, jeśli u Ciebie prace już tak zaawansowane, to za chwileczkę będziesz się cieszyć pięknymi widokami
I trzymam kciuki za roślinki, coby przetrwały to zamieszanie
Beatko, rozumiesz mnie bardzo. Do tych zmian długo tęskniłam, M mi wmawiał, że tak musi być, że podwórko na wsi, to podstawa. Opał leżał cały rok na okrągło. Wszyscy goście, co przyjeżdżali, mieli na tym podwórku bardzo wiejskie widoki. A nam ciągle brakowało pieniędzy, by coś z tym zrobić. W zeszłym roku zmiana w kotłowni pociągnęła zmianę rodzaju opału, teraz tyle drzewa nie będzie potrzeba, "szopy" stały puste. Dzieci podrastają, priorytety się zmieniają, a ja się uparłam. I się zaczęło. Pewnie troszkę to potrwa, ale teraz już musi być co dnia lepiej.
Mój pan murarz bardzo na roślinki uważa, o to jestem spokojna. Ale wczoraj przyszedł pomocnik i podziałał. Kopał dołki pod fundament i szru na rabatkę, na moje nowe żurawki. Jak mu zwróciłam uwagę, to potem już uważał
Z moim panem murarzem działąmy razem. On mi wykańcza detale, ja rabatki. Razem sobie kawkę wypijemy, pogadamy. Widzi, ile pracy wkładam w te rabatki i jak mi na nich bardzo zależy. Sam ma ładny ogródek, więc na pewno rozumie. Lubię go, korzystałam z jego usług przy wielu pracach w domu. Czysto, schludnie i nie trzeba pilnować. Oby więcej takich fachowców było.
tylko z pomocnikami bywa gorzej. Ale tych można nauczyć
Tak mi wykończył taras (jeszcze w trakcie prac), podobnie jest na tyłach i z przodu domu: