Gosiu, to mi ulżyło.
Ja tylko wybieram z wiaderka patyczki i wrzucam do komory, która będzie jeszcze przerabiana I pędraki zawsze jakieś się zawieruszą. Nie wiadomo dlaczego robaczki w kompoście ich nie zjedzą? ślimaki zawsze są pożarte. Zostają tylko skorupki
Takie rozwiązanie pokazałam e-Mowi. Uznał jednak, ze ma obawy, czy rozpychający się i opadający kompost nie rozepchnie zamknięcia, zdecydował się przód zrobić na wkręty. I wyobraź sobie, komora po miesiącu zaczęła pracować i się rozpychać, wkręty trzeba było dokręcić. Dobrze, ze na poksipol nie zrobił Nie do ruszenia by było
Iwonko, to ja podpytam w sprawie kompostownika.
Dziś robiłam porządki w warzywniku i znalazłam sporo różnych gąsienic, które zresztą mocno pouszkadzały liście warzyw. I tak się zastanawiam czy jakbym miała kompostownik to takie liście z robalami moge tam wrzucić ? Czy zrobie sobie tylko rozmnażalnik robali ? Dziś wszystko wyleciało do worków na odpady zielone - 7 worów zapełniłam, i az trochę żal, ale też strach coby nie narobic sobie "bałaganu" takim kompostem.
Moj Żonek zrobił wysuwane do góry drzwiczki. Za prowadnice robią listewki. Ostatnio przeprowadziłam próbę i sprawdza się to rozwiązanie idealnie.
Przy dużym kompostowniku byłoby to dość trudne ale ja mam metr na metr i daję radę jedną ręką
Ciekawe rozwiązania,co jedno to bardziej oryginalne..masz dużo miejsca i można przerabiać;co ile przerzucasz?? my chyba za często..ale i tak jest dobrze przerobiony z dodatkiem jakiegoś specyfiku.
Beczki plastikowe się sprawdzają. Muszą być tylko czyste od środków ...
Magdy - tak e-M nazywa dżdżownice
Zawsze mówi, aby Magdy nakarmić i napoić Znaczy się dać odpadki kuchenne i polać wodą
Ewa, przerzucaliśmy komorę chyba w maju-czerwcu. Koniecznie był mi Zbyszek potrzebny. Samej ciężko, a ja tyle aż dźwigać nie mogę
Sukcesywnie wybierałam do nasadzeń i do ściółkowania rabat. Nawet e-M dał mi przez pewien czas szlaban, bo bał się, że do okrywania róż nie starczy Za chwilę komora będzie pusta, to będzie miejsce na przerzucenie następnej. Wyląduje w pustej do góry nogami plus gnojówka z beczki. Do grudnia poczekam, a potem z góry (obecnie to, co jest na dole następnej komory) wykorzystam do kopczykowania róż. Wiosną tylko odgarnąć na rabacie i już
Dobry pomysł przy małym kompostowniku. Tylko ja już wolę go wywrócić do góry nogami. Wcześniej podbierałam z dołu, jak miałam jednokomorowy kompost
Ale środek zawsze zostawał niewygarnięty. Z góry spadało siłą grawitacji
Gosiu, w kompoście zawsze się znajdą dżdżownice i inne robaczki pożyteczne. Na tym bardzo dobrze zna się Waldek. ja tylko z własnych obserwacji i doświadczenia wiem. Nawet kiedyś pisał, ze larwy chrząszcza powinny być zjedzone w kompoście przez faunę, czyli robaczki, dżdżownice i inne takie tam. Ze ślimaków zostają tylko skorupki.
Gosiu, warto przeczytać ten wątek, jak masz wątpliwości. https://www.ogrodowisko.pl/watek/459-kompost-kompostowanie-i-kompostowniki
i artykuł Danusi: https://www.ogrodowisko.pl/tag/kompost
Ja wrzucam do ogólnego wywozu tylko porażone roślinki albo takie długowieczne, co szybciej się rozmnożą niż przekompostują, np. winobluszcz. Tym sposobem wysiały mi się przy kompoście pomidorki. Takie sklepowe
I mam małe pomidorki na krzaczkach
Ziemniaczki też miałam