Iwonko, nie jestem specjalistką od róż ale pomyślę. Mam swoje typy, ale podam je później, bo mam zapisane w domowym komputerze.
Najpiękniejsza czerwona róża, to znaczy z tych, które widziałam, więc pewnie nie za wiele, rośnie w moim ogrodzie i nie mam pojęcia, jak się nazywa. Przez dwa pierwsze lata zbierała się w sobie, kwiatki miała drobne, po jednej na łodyżce, ale pięknego koloru. W tym roku zachwyciła, płatki aksamitne barwy głębokiej czerwieni, a kwiaty wielkości 16-18 cm. Wieczorem postaram się zrobić zdjęcie.
Był, tylko z innej perspektywy
Tawuły są w sumie trzy, dwie z tyłu gold flame, jeżeli dobrze pamiętam, i japanese dwarf z przodu. Wiosną czuprynki przycięłam im krótko na jeżyka, a teraz takie potwory urosły
Róża na razie się trzyma muszę dać jej kilka dni, żeby się zaaklimatyzowała, ale jestem dobrej myśli
Dzwoneczki schowane za daglezją, ale w przyszłym roku znajdą się na widoku i będą cieszyć oczy