Ewciu, na pewno sporo prac co najmniej magisterskich na ten temat powstało

Ewa z tego co wyczytałam jeśli gdzieś jestt niekorzystna dla dzdzownic temp to one wywedrowuja w inne miejsca. Czasem niektórym wywedrowuja na brzeg kompostownika.

Myślę też ze z racji tego że one idą warstwami warstwa w której już przerobily kompost została przez nie przejedzona i wzbogacona w ich własną florę bakteryjna. tam już temperatura nie wzrośnie. Bo tam jest już gotowy kompost.

Jeśli temperatura wzrośnie powyżej tolerowanej dla nich to na pewno tam nie pójdą ale może przerobia to gdy spadnie? Na pewno było to badane ale ja nie wnikalam głębiej. Wierzę Waldkowi na słowo ze nie zaszkodze roślinom stosując ANHK

Jeszcze jedno, co mi przyszło do głowy odnośnie twojego pytania. Na kompostowniku na 100 % będą patogeny jeśli tylko będą miały dla siebie odpowiednie środowisko ph wilgotność warunki tlenowe lub beztlenowe jakie są dla danego gatunku korzystne. Nawet ludzie zdrowi (nosiciele) na swojej skórze czy w jelicie grubym mają patogenne bakterie wyowolujace w sprzyjających im warunkach chorobę. Ale aby zdominowały otoczenie i wyparły bakterie fizjologiczne musi ich być więcej i muszą zmienić się warunki bytowania na bardziej im przychylne. Przyroda myślę rządzi się tymi samymi prawami. Nawet jeśli w komposcie produkowanym przez dzdzownice są bakterie patogenne to jest ich mało w proporcji do tych pozytecznych więc nie zaszkodza. A jest ich mało ponieważ wtedy kompost to w dużej czesci kupa dzdzownic o określonym korzystnym składzie bakteryjnym dla roślin, poza tym dzdzownice wymagają określonych warunków bytowania co wymusza na człowieku kontrole tego co daje na kompost a to też wpływa korzystnie na jego jakość.

To tyle co ja wydedukowalam czytając na ten temat. Ogrodnictwem interesuje się hobbystycznie natomiast informacje odnośnie mikrobiologii człowieka podpieram zawodowa wiedza. Pierwsza Czesc mojej wypowiedzi jest poparta tym co wyczytałam w internecie. Druga - ta o składzie mikrobiologicznym to efekt moich osobistych przemyśleń nie popartych zupełnie wiedzą ogrodnicza a tylko moja własna wiedza zdobyta na studiach choć to co napisałam to nie jakieś górnych lotów wywody naukowe. Myślę że tak po prostu prawdopodobnie jest z tymi bakteriami.

Pisze bakterie skrótowo bo to oczywiście różne,mikroorganizmy nie tylko bakterie. Myślę że rośliny mają na,swojej powierzchni i w korzeniach określona florę bakteryjna to taka powłoka która pełni różne funkcje od odżywiania do obrony przed szkodliwymi mikroorganizmami. Zaburzenie tej flory przez zmiane warunków środowiskowych lub stosowanie antybiotyków zaburza ją i należałoby ją odbudować. Tak jest u ludzi jest to temat bardzo nurtujący dla lekarzy bo antybiotyki przestają dzialac, powstała teoria biofilmu, jeśli ktoś znajdzie sposób do rozbicia biofilmu patogennych bakterii pewnie dostanie Nobla.
Jedno jest pewne lepiej zapobiegać niż leczyć. Jeśli są sposoby podawane przez Waldka i Mazana aby zwiększyć szansę na zdrowie roślin to dlaczego ich nie stosować? Jeśli roślina jest chora to trzeba ją leczyć tak jak u ludzi w chorobie potrzebne są anyybiotyki ale jeśli nie to nie wolno ich stosować bo nigdy nie działają tylko na patogen ale również na cały szereg bakterii i grzybów które są pożyteczne. Po oprysku właśnie dlatego rośliny są osłabione bo trzeba im dostarczyć tego co zginęło przez lek. Mam nadzieję że nie zostanę zbanowana za takie wypracowanie
Edit bo trochę niejasne po co to napisałam. Czasem w wypowiedzi robię dygresje i gubię wątek przewodni Chodzi mi w skrócie o to że warto powalczyć o prawidłową florę fizjologiczna roślin. Każdy kompost myślę nie zaszkodzi roślinom dokorzeniowo. Ale jeśli chce się zastosować coś pochodzącego z kompostu na czesc naziemna to warto to przemyśleć. Myślę że kalifornijki dają pewną stałą w komposcie. Zastosowanie napowietrzania ANHK eliminuje bakterie i grzyby beztlenowe które są prawdopodobnie dla tej części roślin niebezpieczne. Prawidłowo wytworzony i przerzucany nalwilzany kompost w dodatku jeśli przejdą do niego rodzime dzdzownice ,też będzie OK. Ale ja dla ANHK i własnej pewnosci postanowiłam spróbować z kalifornijskimi na bazie tego co sobie przemyslalam. Uprzejmie upraszam o nie traktowanie tej wypowiedzi jako pewnych informacji ale prawdopodobnych i prosze o komentarz osoby które znają się na ogrodnictwie, ja posiadam jedynie wiedzę dotyczącą mikrobiologii człowieka.

Witajcie,
przerzucając kompost zauważyłam tam podobne białe larwy jak opisane wcześniej(grube i wypasione)-rozumiem że tak powinno być, czy coś jest nie tak?
dżdżownic było znacznie mniej albo mniej widoczne.
kompost mam w zacienionym miejscu, w wykopanym dole i na obecną chwilę wygląda tak:

Czy można do kompostu dodawać nawłoć lub może ktoś robił z niej gnojówkę?

Dla mnie jest OK tylko częściej przerzucać by rozdrobnił się jeszcze kompost bardziej.

Mirka napisał(a)

Czy można do kompostu dodawać nawłoć lub może ktoś robił z niej gnojówkę?

Nie znam żadnych przeciwwskazań. Przed dodaniem do kompostu należy ją rozdrobnić. Jeżeli chodzi o inne rośliny pozytywnie wpływające na jakość kompostu to polecam żywokost i to w bardzo dużych ilościach.

Mirko, ale nie dawaj do kompostu kwiatostanów nawłoci.Rozsieje się potem w tych miejscach gdzie dasz kompost.

hanka_andrus napisał(a)

Mirko, ale nie dawaj do kompostu kwiatostanów nawłoci.Rozsieje się potem w tych miejscach gdzie dasz kompost.

Haniu.
Nasiona chwastów i innych roślin stanowią ich nierozłączną część składową. Podczas kompostowania podlegają takim samym procesom rozkładu jakim poddawane są kwiatostany, liście, gałęzie, łodygi i korzenie. W początkowym stadium rozkładu materii organicznej drobnoustroje doprowadzają odpowiednią warstwę kompostu do fazy mezofilnej w której to warstwie temperatury dochodzą do 70-80*C. Wiedząc, że nasiona ,,giną" w temperaturze 54*C możemy być pewni iż podczas tego cyklu większość nasion zostanie trwale unicestwiona.
Co z ewentualnie pozostałymi nasionami?
W wilgotnej pryzmie nasiona cały czas są zmuszane do kiełkowania. Z racji tego, że nie znajdują w niej odpowiednich dla siebie warunków do dalszego wzrostu również bezpowrotnie giną.
Pozdrawiam.

Waldek, pokaż ten swój kompostownik, bo ja mam jakiś wielce felerny i nie trzymający przy zewnętrznych ścianach takich temperatur, co w efekcie skutkuje wiosennym rozsiewem pomidorów z kompostu wrzucanych jako odpad. Nie "utylizują" mi się także nasiona konkretnej kostrzewy, które to dostają się do kompostu wraz z trawą z koszenia....