Czy przypadkowo to nie powiedziałbym tak.
Przypadkowo w pewnym sensie wykonałem pierwszy własnej konstrukcji kompostownik, który miał wadę w postaci tego, że nie dałem napowietrzania. Zamiast mi to się rozkładać stanęło w miejscu. Nie gniło.
Po 2 latach dałem sobie spokój i dopiero w 3 roku rozebrałem całość (1,1m3) i została mi taka 'wieża', która sobie stoi i od czasu do czasu jest odkrajany kawałek materiału.
Do tego kompostownika trafiała głównie trawa oraz liście i igliwie spod tuj oraz troszkę resztek kwiatów itp itd.
Także ten towar tak wygląda.
Od siebie dodam, że zdaje egzamin na 100% już raz pokazywałem zdjęcie turków, gdzie w jednej linii różnią się wzrostem połowa na ziemi z kompostu, a druga zwykła ziemia jaką mam na działce. Różnica jest duża.
W przyszłym roku ta ziemia pójdzie pod pelargonie i zobaczę efekty
Pryzma zdaje egzamin i nasturcje są olbrzymie oraz zdrowe.
Dodam, że 'darmowi pracownicy' ochoczo przybyli do pryzmy i pracują w bardzo dużej ilości.
Waldek cóż jedno drugiego nie wyklucza. Wydaje mi się, że 95% właścicieli ogrodów nie będzie miało czasu, zacięcia i chęci by poświęcać się na eko pielęgnację ogrodu. Wybierają chemię bo efekt szybki ale krótkotrwały jak reklama w TV.