Ania ja jakoś psychicznie chyba nie jestem gotowa na drugie dziecko. Szczerze mówiąc przeraża mnie wizja powtórki z rozrywki. Wiesz, ja z Kubą miałam ogromne problemy przez pierwszy rok. To było dziecko, które nie spało - on spał w sumie 20 min na dobę! Lekarze z przychodni gdzie się zapisalismy po urodzeniu Kuby, patrzyli na mnie, a ich twarze mówiły " zrobiła sobie baba dziecko i teraz odpocząć by chciała". A ja czułam, że to nie jest normalne. W końcu takiemu maluchowi potrzeba snu i jedzenia. W 5 miesiacu zycia Kuby, trafiłam na pewną Panią doktor, która , jako jedyna poważnie podeszła do sprawy. Zrobiła mu serię badań i okazało się, że dziecko ma powiększone komory mózgowe. Opisano to jako wylew okołoporodowy II stopnia. Jednak, kiedy zapytano mnie czy z dzieckiem na oddziale poporodowym cos sie działo odpowiedziałam, że nie. Bo dziecko zachowywało sie normalnie - nie lało sie przez ręce, ładnie jadł i spał. Te powiększone komory mogły miec jednak wpływ na to, że on tak nie sypiał.... Trwało to rok! Zaliczyłam obrzydliwą depresję ze zmęczenia i z całej tej sytuacji... Nie miałam żadnej pomocy bo moja mama nadal pracuje zawodowo. Gdy Kuba skończył roczek wszystko odmieniło sie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jednak ten pierwszy rok, tak mnie wykończył, że do dnia dzisiejszego czuje jego skutki.
Matko jak sie rozpisałam...
Danuś, wierzę w to z całych sił