Też myślałam o wstawieniu donic z hortensjami ogrodowymi do domku narzędziowego, ale u mnie dwie połówki ścianek są zupełni ażurowe (ze względu na przechowywane tam drewno do kominka), więc stwierdziłąm, że to żadna ochrona dla roślin (jedynie przed wiatrem). Donice wkopał mój mąż i przykrył je igliwiem i agrowłókniną. Jak przeżyją, przekonam się w sezonie. Pierwszy raz mam ogrodówki w donicach.
O ambrowce martwię się. To nie jest naturalne, żeby tak trzymać liście.
Przy sadzeniu róż do dołka wrzucam im pokrojone skórki bananów, trochę granulowanego obornika i kompostu, mieszam z ziemią dedykowaną dla róż. W sezonie róże podlewam nawozem rozpuszczalnym do róż "Magiczna siła". Na zimę kopczykuję kompostem, a wiosną ten kompost rozgarniam wokół roślin. Dorzucam wiórki rogowe i trochę obornika. To wszystko
Już się trochę uspokoiłam, gdy zobaczyłam ambrowce u Agnieszki, które też nie zrzuciły liści. Może one tak mają.
To niebezpiecznie jest u Was. Strach chodzić. A drogi chociaż bez lodu?