Marto, pozdrawiam Całe szczęście, że pogoda dopisała, choć trochę chmurzyło się w południe. Pewnie samo towarzystwo by nam wystarczyło, ale spotkanie w ogrodzie jest przyjemniejsze
Mireczko, jak się cieszę, że byliście u mnie Twój bukiet przepięknych piwonii stoi na stole przed moim laptopem Ciągle je podziwiam i czuję ich cudny zapach Bardzo Ci dziękuję, to cudowny prezent
Ta hortensja, o którą pytałaś to Tardiva. Dobrze pamiętasz
Do następnego spotkania
Żeby nie zaczynać od siebie podpisuję od prawej strony: mąż Aniusi, jej córka i Anusia (Skandynawia po krzyżacku), Mirkaka (Wszystkiego po trochu) z mężem, Margo (bez wątku), Joku (Znowu na wsi), LyraBea (NewLive w ogrodzie), Flower1 (Wyczaruję ogród) i ja Ewa777
A na tym zdjęciu na wprost jest Ikw4 (Ogródek Iwony) i jej mąż, a obok po lewej mój mąż.
Oooo i to jest to. Ewuś bardzo dziękuję. O wiele lepiej się "rozmawia" nawet przez internet jak się widziało daną osobę. I tu słówko do Mirkaka - Ty się nie ukrywaj bo jesteś super dziewczyną.
Dzień Dobry Ewuś.
Dzisiaj wyjątkowo długo pospałam. To od nadmiaru wrażeń. W nocy dalej byłam u Ciebie i miło spędzałam czas w Twoim ogrodzie Świadczy to o tym, jak bardzo przeżyłam spotkanie z Tobą i ogrodowiskową rodzinką. Wierzę, że nie wymęczyłam Was moją gadatliwością, ale ja taki dzikus, samotnik wieczny, więc jak się dorwę do towarzystwa, to jakbym chciała lata nadrobić w konwersacjach towarzyskich
Mam nadzieje, że za jakiś czas, gdy u mnie zacznie się robić przytulnie, też będziemy się spotykać i opowiadać bez końca o kwiatach i roślinach, oraz wymieniać się doświadczeniem.
Podziękuj Mężowi za poświęcenie w wykopywaniu piwonii. Wczoraj się nią zaopiekowałam, na ile potrafiłam. Będzie miała dużo słońca (to u mnie na bank) ale niestety nie znalazłam dla niej zacisznego miejsca, jak Twoje, bo u mnie rozdzielnia wiatrów i wieje nawet jak nie wieje, więc troszkę będzie musiała zmagać się z wiatrem. Dzisiaj zajmę się resztą podarków z Twojego ogrodu.
Życzę miłego dnia.
Ewuniu, wczoraj późno wróciliśmy do domu, nic specjalnego już nie robiłam, no, chyba żeby nie liczyć czytania wątków z telefonu o północy pod kołdrą, bo Zbyszek już spał. Nie chciałam świecić mu po oczach
Teraz znalazłam chwilkę i przeglądam fotki.
Tobie jakoś się udało ogarnąć ludzi przy stole, więc pożyczę sobie fotkę do mojego wątku, bo ja takiej nie mam
Spóźniliśmy się na spotkanie, czyli mieliśmy wielkie wejście.
Spóźnienie było w planie, bo musiałam jechać wcześniej do chorej siostry choć na godzinkę, a Zbyszek późno wrócił z pracy
Dotrzeć z nawigacją w telefonie nie było trudno. Ewa ma charakterystyczne elementy rozpoznawcze przy domu:
pięknego niwaki prowadzonego przez Krzysia - jej męża i wielkiekule bukszpanowe:
Od razu skierowaliśmy się do ogródka, a tam w przedogródku zachwyciła nas róża na pniu otoczona okrywowymi różami św. Tereski, które lada moment wystrzelą setką kwiatów w towazystwie przetaczników.
dalej przywitały nas nowe Ewy nabytki:
ambrowce, pod którymi tworzy się rabata oraz hortensja na nodze:
Weszliśmy wgłąb ogrodu i zobaczyliśmy wszystkich gości. Anusia ze Skandynawii od razu wiedziała, kim jestem, choć pierwszy raz się widziałyśmy. Znałam wcześniej Gosię Margo i Ewę z Krzysiem, ponieważ rok temu wspólnie podróżowaliśmy do Pęchcina
Ewy ogród nie jest wielki, ale dużo miejsca do zabaw ma ich córeczka Dorotka:
Gości też ogród jest w stanie pomieścić, nawet sporo
Sam ogród powiedziałabym, że jest kolekcjonerski. Jest sporo okazów roślinek, za chwilę będą kwitły hortensje ogrodowe, z którymi Ewa nie ma żadnego problemu. W ogrodzie jest mikroklimat, który chroni roślinki przed wymarzaniem. Roślinki rosną wielkie, zdrowe, choć bywa, ze i tu trzeba walczyć z robactwem.
Ewa zbierała opuchlaki do słoiczka. Niektórzy pierwszy raz mieli okazję zobaczyć dorosłe osobniki. Ja widziałam chyba trzeci raz opuchlaka. I przyznam, że na początku wydawały mi się to śliczne, milutkie robaczki :
Zachwyciły mnie donice, które zapraszały na tarasie do ogrodu:
A to kilak ujęć ogrodu, w którym co kawałeczek coś kwitło, coś przekwitało, albo za chwileczkę zakwitnie: