Ewuś a myśmy sobie w ogóle nie pogadały. Może w lecie odrobimy to
Ale z Jurkiem to rozmawiałaś
A tu miałaś jakieś wizje więc nie wmawiaj mi że to po kawce mrożonej. Ciekawe z czego ten lód był robiony?
I siostry prawie bliźniaczki
Ewa miło Cię zobaczyć na zdjęciach ze spotkania. Podziwiam że pokonałaś taką drogę Ze mnie to raczej leń jest do podróży
Zdjęcia Tereski z przetacznikiem przepiękne.
Mój przetacznik w tym roku jakiś niski, spaliłam go opryskiem wiosną i teraz się nie odwdzięczył
Piękne szaleństwo donicowe uwielbiam takie zestawienie kolorów... O Tereskach już nie wspomnę bo byłaby to przesada A moje maluchy z internetu.... kwitną Tyci, tyci, kwiatolek ale jest - a nawet więcej niż jeden - część już musiałam obciąć bo po deszczach kiepsko wyglądały. W szkólce też nie wytrzymałam i kupiłam kolejen okrywówki, nie ma porównania tego co przyszło z internetu a tego co było w szkółce - zdecydowanie na korzyść szkółki Ale te maluchy też się rozrosną
Kiedyś muszę do Ciebie wpaść z zapytaniem o "bonsaja" - mam takiego trochę niewydarzonego i chciałabym wiedzieć co mam z nim zrobić ale to chyba do Twojego eMusia pytanie co? Pozdrawiam szalona Kobieto - podziwiam to że taki kawał drogi jechałaś aczkolwiek się cieszę i do zobaczenia znów
Aniu, mi też było bardzo miło spotkać się z Tobą. To było bardzo wesołe spotkanie Dla mnie odległość nie ma dużego znaczenia, gdy mam się spotkać z miłymi ludźmi
Irenko, szkoda, że nie miałyśmy więcej okazji do rozmowy Czuję niedosyt
przygody podróżne były, ale już prawie zapomniane Zostały tylko miłe wspomnienia