Na kompostownik mam miejsce od tzw. zaplecza ale wąsko tam bo jeszcze wielka wiśnia w pobliżu i aronia rośnie. Przydałaby się trzecia komora jak nic bo już powinnam tę pierwszą przerzucić a nie mam gdzie
obejrzałam ostatnie fotki, jeżówki z werbeną wyglądają uroczo, Masz niesamowite wyczucie w takich zestawieniach. Bardzo fajnie ! A z tym bonzajem to mnie zastrzeliłaś, myślałam ze dałaś za niego krocie bo świetnie uformowany jest W ogóle ta rabatka pod nim bardzo fajnie wygląda, tak leciutko, zwiewnie. Czekam na kolejną porcję
Fajnie, że masz takie zaplecze Ja właśnie też próbuje sobie coś takiego stworzyć. Mam znajomych z małymi ogrodami i wiem, że jak miejsca mało to szkoda na jakieś zaplecze a potem problem jak przysłonić kompostownik, a co dopiero trzy
W werbenie widać jednego ML.
Jak się przyjrzycie, to tu widać po obu stronach zebrinusy pożarte przez werbenę. Z werbeną sadziłam też przegorzan, który miał dodać innego koloru. Ale klops, bo mały i nie kwitnie.
Przesadzałam w upał liriope szafirkowe na rabatę z hortensją kosmatą. Wczoraj zauważyłam, że będzie kwitnąć
Liriope kupiłam zupełnie przypadkowo. W szkółce była opisana jako konwalik. Czasami nazywana jest zielonym konwalikiem. Ja oczywiście o tym nie wiedziałam i pomyślałam, że to czarny konwalik, który się jeszcze nie wybarwił
Piękny ,łan werbeny u mnie tylko kilka krzaczków ,mam nadzieję ,że za rok będzie chodź raz tyle ,Reniu u mnie też wszystko klapnięte chodź lejemy .pozdrawiam
Mam złą wiadomość... Szafirki wyłażą z ziemi Idzie jesień.
Do tego coś niedobrego stało się z moją różą przy studni.
Chorowała już wcześniej - fakt, ale robiłam oprysk zarówno na grzyba topsinem, jak i na szkodniki (skoczek) decisem. Może ją słońce przypaliło... To róża na której się uczyłam opieki, mam ją już trzeci sezon i wygląda najgorzej ze wszystkich
Ja tez podlewam... Zmieniłam technikę i leję wodę tylko pod krzaczki delikatnym strumieniem, żeby woda zdążyła wsiąknać. Rodki nawet odżyły, ale grzyba nam na wszystkim
Begonie... Chyba trafią w przyszłym roku do donic stojących pod schodami zamiast petuni. Petunie u mnie jeszcze żyją, ale to skubanie suchych kwiatów jakoś mnie wykańcza.