Co napisać, żeby nie było trywialnie? Świetna perspektywa za astrami i werbenami. Obok stodoła w kontraście. Ślicznie zdjęcie i oddaje klimat miejsca.
To chyba nie ML? One nie kwitną na czerwono?
Drzewa muszą być. Mam w głowie taki klasyczny układ ogrodu: przód domu żwierowy formalny, rabata bylinowa, część leśna z drzewami, sad, warzywnik, jakaś niezwykłość (altana na łące, labirynt?), jakiś pokój biały ogrodowy, koniecznie element wodny. Wszystko wydzielone drzewami, żywopłotami, murami. Mój ideał. Niestety - do tego trzeba miejsca, min. pół hektara albo i więcej oraz tego czegoś. To takie moje ogrodowe przemyślenia, żeby się z Tobą podzielić i zakończyć słowami - drzewa muszą być.
Szału nie ma... do tego po cięciu lawendy tylko 3 krzeczki zakwitły ponownie. U mnie cięcie letnie się nie sprawdziło, wolę wyskubywać na bieżąco przekwitłe kwiaty, wówczas kwitnie całe lato.
Pięknie opowiadasz... Gdy zamykam oczy to widzę to wszystko. Pół hektara jest... Drzew się boję, że zepsuje wszystko chybiąc albo z miejscem, albo z doborem gatunków...
ps. Wiem, że masz rację, bo pusto u mnie jak na lotnisku. Jakieś drzewa pojedycze już rosną, ale są małe i ich nie widać.