Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Buszując w zbożu i kukurydzy:)

Buszując w zbożu i kukurydzy:)

kosolka 19:18, 14 mar 2015


Dołączył: 11 lip 2014
Posty: 6457
Reniu, a ta werbene to będziesz pikowac? Moje naparstnice wykielkowaly pojedynczo, słabo.
____________________
Ola Kosolkowa pasja
babka 19:21, 14 mar 2015


Dołączył: 23 mar 2014
Posty: 9359
Ale wysiewy udane i jakie ilości !! Zakres prac masz jasno określony Najbardziej zazdroszczę werbeny, ja swoje nasiona przespałam bo dopiero od tygodnia chłodzę w lodówce
____________________
Ola - Moja walka z wiatrakami czyli kamieniołom trochę z przypadku Nie chcesz - znajdziesz powód, chcesz - znajdziesz sposób
07_Rene 23:04, 14 mar 2015


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Magdo,
A trzymałaś nasiona w lodówce? Ja trzymam wszystkie, nawet jak nie jest to konieczne, bo równiej później wschodzą. Dobrze jest też przykryć tacę szybą albo inną tacką plastikową, żeby nasiona miały stabilne warunki. U mnie się to sprawdza.

Alino
hi hi... Propozycja nie do odrzucenia)

Reniu, Danusiu
Dzięki Byliny zamierają na zimę, więc ich sarny przynajmniej nie pożrą

Kosolko
Moje naparstnice też takie własnie. Werbenę będę pikować ale nie pojedyczo tylko pewnie takimi kępkami. Zbyt gęsto wysiałam i chyba nie byłabym w stanie tak sztuka po sztuce pikować. Nowy kolor włosów - wiosna!

Babko
Jak już masz w lodówce to wysiej, najwyżej póżniej zakwitną.


Dziewczyny, a najlepsze jest to, że większość roślin wysiałam dla samej przyjemności siania, a bo to spontanicznie kupiłam w sklepie jakieś nasiona albo dostałam od kogoś kto miał siać a się zniechęcił, albo zostały mi z ubiegłego roku... Jeszcze nie wiem, gdzie to posadzę



____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
LewOgrodowy 13:08, 15 mar 2015


Dołączył: 31 sty 2015
Posty: 493
No to już wiem, że to, co mi wzeszło w pojemniku, do którego wysiałam werbenę, to nie werbena. Widzę, że powinna być taka bordowa. Siałam drugi raz, ale przedtem potrzymałam ją trochę w lodówce. Może coś to da.
____________________
Monika
gardney 13:26, 15 mar 2015


Dołączył: 22 cze 2012
Posty: 753
Spróbuję przykryć doniczki a nasiona trzymałam w lodówce. Dostałam kwaitostaany i mnóstwo było w nich nasionek nie wierzę że nie chcę wzejść chociaż wiem że niektórym wschodziły nawet po 3 tygodniach
____________________
Magda - - - Padłaś, powstań, popraw koronę i zasuwaj Ogród w duszy mi gra
babka 14:52, 15 mar 2015


Dołączył: 23 mar 2014
Posty: 9359
Reniu podpowiedz mi proszę bo na różach wcale się nie znam a z tego co wszędzie czytałam to przed posadzeniem róż powinnam na dno dołka dać obornik. Czy to jest konieczne, zaszkodzę im jeśli go nie dam ?
____________________
Ola - Moja walka z wiatrakami czyli kamieniołom trochę z przypadku Nie chcesz - znajdziesz powód, chcesz - znajdziesz sposób
07_Rene 13:34, 16 mar 2015


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
gardney napisał(a)
Spróbuję przykryć doniczki a nasiona trzymałam w lodówce. Dostałam kwaitostaany i mnóstwo było w nich nasionek nie wierzę że nie chcę wzejść chociaż wiem że niektórym wschodziły nawet po 3 tygodniach


W takim razie bądź cierpliwa. Jeśli po tych 3 tygodniach nadal nic nie wykiełkuje, możesz ponownie dać do lodówki z całą tacką na co najmiej tydzień. Ja właśnie tak zrobiłam, bo początkowo też nie chciały mi wschodzić.
Tylko nasiona w lodówce trzeba pilnować, żeby nie spleśniały, wyciągać codziennie na chwilę żeby się przewietrzyły.
Trzymam kciuki
____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
07_Rene 13:47, 16 mar 2015


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
babka napisał(a)
Reniu podpowiedz mi proszę bo na różach wcale się nie znam a z tego co wszędzie czytałam to przed posadzeniem róż powinnam na dno dołka dać obornik. Czy to jest konieczne, zaszkodzę im jeśli go nie dam ?


Olu, ja też dopiero zaczynam z różami, więc moja wiedza jest na razie czysto teoretyczna. Nie dając obornika na pewno im nie zaszkodzisz, ale też mogą słabiej kwitnąć. Danusia w wielu artykułach pisała wprost, że róże i obornik to nierozerwalne połączenie Spotkałam się też z opiniami (to już obserwacje sprawdzone przez lata), że róż nie ma co nawozić nawozami mineralnymi takimi gotowymi, tylko właśnie naturalnymi jak obornik koński, gołębi czy kurzy.
Na świeży obornik juz za późno, ale warto byłoby zasilić dołki przy sadzeniu obornikiem suszonym czy granulowanym, który można kupić w sklepie, tylko tak głębiej, a nie bezpośrednio przy korzeniach. Żeby róże miały pokarm jak już się zakorzenią i zaczną rosnąć. Można też dorzucić pokrojoną skórke z banana albo trochę popiołu z drzewa

____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
waldek727 14:28, 16 mar 2015


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Renatko. Olu.
Nie mieszajcie popiołu drzewnego z glebą w której mają rosnąć róże.
Róże poza obornikiem lubią lekko kwaśne podłoże, a popiół jest mocno alkaliczny. Odczyn gleby może wzrosnąć nawet do 7.4 pH
____________________
Mój wątek Tam, gdzie jeże mówią dobranoc
07_Rene 15:24, 16 mar 2015


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
waldek727 napisał(a)
Renatko. Olu.
Nie mieszajcie popiołu drzewnego z glebą w której mają rosnąć róże.
Róże poza obornikiem lubią lekko kwaśne podłoże, a popiół jest mocno alkaliczny. Odczyn gleby może wzrosnąć nawet do 7.4 pH


No to pięknie!
Akurat jestem zaopatrzona w obonik, więc o popiole nawet nie myślałam, ale wielokrotnie spotkałam się z taką infarmacją, że róże lubią popiół ze względu na potos i fosfor w nim zawarty.
Waldku, dobrze że czuwasz i prostujesz. Dziękuję
____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies