Tak Marti, to ona wczoraj jak ją zobaczyłam to mi oczy z orbit wyszły wystraszyła się spaceru na śmietnik i pewnie dlatego ruszyła ale i tak ją będę przesadzać tylko nie teraz
Czyściutko było, jak się okazało po deszczu przede wszystkim chwaściory urosły. No ja nie wiem gdzie jest sprawiedliwość
Lawenda faktycznie dobrze u mnie przezimowała, aczkolwiek w jedną jakiś zwierzak mi chyba psiknął w sam środek ale na szczęście nie wygląda aż tak źle
Pegasus od Marty, to jeden z kilku egzemplarzy póki co nie widać tej trawki na rabacie, ale mam nadzieję na jej pokaz w niedalekiej przyszłości
I takich kolorów mi na fioletowo - żółtą rabatę potrzeba, moje irysy nie chcą ze mną rozmawiać ....rosną trzeci sezon, a kfiotów ani widu ani słychu ...masz na nie sposób?
Buziaki Asiulka
Juluś u mnie irysy i inne kfffiotki rosną na patelni, pełne słońce. Czasami dostaną coś do picia ciśnienie wody mam dość słabe i po prostu są dni że do niektórych nie zdążę z wężem, w zwiazku z tym gleba - popiół niczym nie zasilam. Po prostu sobie rosną. Mają tylko powiedziane, że albo będą współpracować albo good bye
W sumie ogród w tonacji róż, biały, fioletowy i żółty. Dziś sąsiad w ramach podziękowania obdarował mnie surfiniami limonkowymi i takimi prawie czarnymi oraz czerwonymi pelaśkami. Ten czerwony ciut nie teges ale na szczęście tylko 2 sadzonki