Tak Mirko, od 2 lat tnę już tak krótko, w pierwszej kolejności zależało mi na ukryciu miejsca do pogaduszek od strony kosodrzewin, jest bardziej intymnie. Od dołu powoli się już ogołacają, ale z drugiej strony jest niższe piętro kryjące gołe nóżki kosodrzewin więc intymnie będzie nadal i dojrzalej - lubię stare pokroje roślin. Teraz już tylko robię coraz gęściejsze poduchy górą
Przeczytałam cały watek jednym tchem. To co chciałabym powiedzieć zostało już powiedziane. Zaczarował mnie Twój niesamowicie tajemniczy, bajkowy ogród. Jest chyba olbrzymi, to widać. Chciałoby się mieć w ogrodzie wielkie stare drzewa, ale na tych działkach, jakie kupuje się teraz, nie da się tego wszystkiego pomieścić. Zostają więc przeważnie zielone plecki z iglaczków sadzone przy płocie, a na środku raczej mniejsze formy. Będę tu zaglądać, by uspokoic zmysły. Jest tu tak spokojnie i romantycznie...
Na początku maja należy ręcznie wyłamać wszystkie główne młode pędy. Można je przeznaczyć na syrop sosnowy. Jeżeli okaże się, że pędy boczne również są za długie, wtedy skracamy je o 2/3 długości. Zabieg mozolny i pracochłonny, ale przynosi po latach znakomite efekty.
Jakie super niwaki u Ciebie! poglądam, bo sama mam sosne do formowania! A ogrodowej apteki zazdroszcze - jakbym miała wiecej słońca to taką samą bym sobie zrobiła
Eliso, ogród nie jest bardzo duży, całość ma tylko 30 arów i jest podzielony na wnętrza o różnym przeznaczeniu. Część jeszcze w trakcie tworzenia, ale to chyba każdy zna... niekończąca się opowieść, potrzeby odświeżenia,zmian, nieprzewidzianych wypadków...
Cieszę się, że tutaj odpoczywasz - jest to mój główny cel całego założenia
z pozdrowieniami wiosenne klimaty, już niedługo