Też nie okrywam. Nie wyobrażam sobie biegania po ogrodzie z przykrywkami. Co ma być, to będzie.
U siebie mamy podobny problem z drogą. Miasto nie chce jej przejąć, bo obawia się konieczności ponoszenia kosztów. Złożyliśmy się na wybranie humusu ze środkowej części (5 m), utwardzenia gruzem i żużlem. Pobocza są w gestii sąsiadujących z danym fragmentem drogi. Mam narożną działkę, więc trochę tego mam. Na części wysiałam trawę- łatwiej kosić kosiarką niż kosą i wsadziłam drzewa alejowe (jarząby, klony tatarskie, oliwniki), a w okolicach domu zrobiłam rabaty. Część sąsiadów stosuje randaup, a innym zwisa. Swojsko jest.

U mnie nawet nie tyle sam mróz-co wiatr dawał popalić!Przeszywający do kości. Wiosno przybywaj!

Ten tydzień stracony dla ogrodu, myślałam, że może dziś po pracy wyskoczę podzialac, ale zimno, deszczyk kropi - może jutro da się coś zrobic

Edyta, ja tak codziennie mówię "może jutro da się coś zrobić", i codziennie zawód. Ta pogoda mnie dobija na maksa.

A jakie odmiany wybrałaś?

Ilość słońca docierającego do warzywnika nie jest zagrożona jak pojawią się drzewa, także idę w to

Zmiany: od domu do brzozowej ma iść ścieżka, przed brzozową będzie koliste miejsce na huśtawkę.
Przy kostce rabata.

Ścianka ma być, tylko jak na razie zmuszona jestem przekładać termin prac.
Byłam już umówiona z fachowcem na koniec marca, ale pogoda pokrzyżowała plany i przesunęłam to na 2 tydzień kwietnia.

Patrzę na Wasze wysiewy I stwierdzam, że minimalistka ze mnie - 12 pomidorów i 4 papryki

W zeszłym roku miałam po kilka sztuk więcej I to było dla nas za dużo, więc teraz stwierdziłam, że w szklarni musi być luźniej

z