Też nie okrywam. Nie wyobrażam sobie biegania po ogrodzie z przykrywkami. Co ma być, to będzie.
U siebie mamy podobny problem z drogą. Miasto nie chce jej przejąć, bo obawia się konieczności ponoszenia kosztów. Złożyliśmy się na wybranie humusu ze środkowej części (5 m), utwardzenia gruzem i żużlem. Pobocza są w gestii sąsiadujących z danym fragmentem drogi. Mam narożną działkę, więc trochę tego mam. Na części wysiałam trawę- łatwiej kosić kosiarką niż kosą i wsadziłam drzewa alejowe (jarząby, klony tatarskie, oliwniki), a w okolicach domu zrobiłam rabaty. Część sąsiadów stosuje randaup, a innym zwisa. Swojsko jest.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz