taaa jasne do 15-tej rozkładaliśmy linię nawadniającą, zbierałam liście, eM pokosił trawnik.
A po południu dom do ogarnięcia, rodzina do wykarmienia - w końcu siedzę na d... i odpoczywam
skorzystaliśmy ze słoneczka, nawet było przyjemnie, tylko wiało mocno.
Za to w nocy zbudziła nas mega wichura i deszcz walący w szyby - na rano wszystkie drzewa już łyse były.